Wciąż borykam się z trichotillomanią. Tak, jest lepiej niż
kiedyś, ale chciałabym w ogóle nie wyrywać włosów, przez resztę mojego życia. Wiem,
że istnieją osoby, które przestały wyrywać, więc jest to możliwe do osiągnięcia.
Ja chcę również, aby moja trichotillomania została wyeliminowana z mojego życia
raz na zawsze. Wyrywanie włosów na dłuższą metę pozostawia nieodwracalne
skutki, dlatego im wcześniej to zwalczę, tym lepiej.
Nowa strategia to zastąpienie niechcianego nawyku nowym
nawykiem. Jest kilka kroków do osiągnięcia sukcesu:
1) poznanie swojej choroby poprzez obserwację jakie czynniki
wywołują wyrywanie. Więcej na ten temat pisałam wcześniej tutaj: http://trichotillomaniak.blogspot.com/2013/12/pomoz-sobie-program-samodzielnego.html
2) Koncentrowanie się w momencie wyrywania włosów. Należy
zauważyć, że wyrywasz włosy (wiele osób ma z tym właśnie największy problem,
dlatego ważna jest obserwacja siebie w punkcie 1) i zastąpić to innym nawykiem.
Nowy nawyk powinien być różny i niekompatybilny z nawykiem wyrywania włosów. W
moim przypadku nowym nawykiem będzie zaciskanie pięści, zgięcie ręki w łokciu
na kąt prosty i przyciśnięcie ramiona wzdłuż ciała. Ten nawyk zastąpi nawyk
wyrywania włosów.
3) Kiedykolwiek i gdziekolwiek poczuję chęć wyrywania
włosów, muszę oddychać przeponą przez minutę, aby się rozluźnić, a także zastosować
nowy nawyk (zaciskanie pięści, zgięcie łokcia, przyciskanie ramiona do ciała)
również przez minutę.
Oczywistym jest, że zastąpienie wyrabianego przez lata
nawyku wyrywania włosów nie będzie szybkie. Dam sobie czas czterech miesięcy.
Prawdopodobnie będę musiała zmodyfikować tę strategię w trakcie jej trwania,
aby przyniosła lepsze rezultaty. Rezultaty będę umieszczać na blogu. Dziś był
mój pierwszy dzień i nie wyrwałam ani jednego włosa.