Szukanie konkretnych, szczegółowych informacji na temat
farmakologicznego leczenia trichotillomanii zajmuje bardzo dużo czasu, a jego
wyniki są niezadowalające. Dzieje się tak, ponieważ sami naukowcy nie mogą
jednoznacznie powiedzieć, jakie działanie mają lekarstwa na pacjentów z
trichotillomanią. Wielu pacjentów czuje, że lekarstwa w ogóle im nie pomagają. Na
innych lekarstwa działają przez pierwsze 3 miesiące, po czym powracają nawroty
choroby. Liczba badań nad leczeniem farmakologicznym przymusu wyrywania włosów
jest bardzo niewielka. Przed podjęciem farmakoterapii należy pamiętać, że sami
badacze przyznają, iż nie przeprowadzono systematyzującej oceny skuteczności
leków na trichotillomanię. Więcej szczegółów opisuję w dalszej części
tego wpisu.
Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego jako lek na trichotillomanię?
Farmakologiczne leczenie trichotillomanii ukierunkowało się na leczenie biologicznych
mechanizmów, które mogą być związane z kompulsywnym lub obsesyjnym zachowaniem.
Leki takie zawierają selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI,
ang. Selective Serotonin Reuptake Inhibitor). Jest to grupa
psychoanaleptycznych leków stosowanych m.in. w depresji, fobii społecznej,
zespole Aspergera, lęku uogólnionym, nerwicy natręctw, przedwczesnym wytrysku.
Przykładowe związki zaliczane do SSRI to: citalopram, dapoksetyna, paroksetyna,
escitalopram, fluoksetyna, fluwoksamina, sertralina. Działanie terapeutyczne
SSRI spowodowane jest wzrostem stężenia serotoniny (neuroprzekaźnika).
Fluoksetyna jest najczęściej stosowanym środkiem farmakologicznym w celu
leczenia trichotillomanii. Czy jednak leczenie fluoksetyną jest skuteczne? W
jednym z badań fluoksetyna okazała się nie lepsza od placebo, w podwójnej
ślepej próbie. W innym małym badaniu wykazano, że klomipramina jest lepsza niż
dezypramina w zredukowaniu wyrywania włosów. Jednak stwierdzono, że początkowy
sukces leczenia klomipraminą zawodzi po trzech miesiącach i jest nieskuteczny.
Na podstawie opisanych badań wydaje się więc, że badania nad skutecznością
farmakoterapii jak i sama farmakoterapia jest wciąż bardzo nieuporządkowana.
„Pharmacotherapy for trichotillomania” (Farmakoterapia
trichotillomanii), Rothbart R, Amos T, Siegfried N, Ipser JC, Fineberg N,
Chamberlain SR, Stein DJ, to stosunkowo niedawno opublikowana praca naukowa wydana online 8.11.2013. Jest zatem jednym z najświeższych badań nad skutecznością leczenia przymusu wyrywania włosów przy użyciu SSRI.
Rothbart et al dokonali przeglądu i systematyzacji badań z
randomizacją (losowym przydzieleniem wartości) określonych w celu zrecenzowania
dowodów farmakologicznego leczenia trichotillomanii. W badaniach trwających od
6 do 12 tygodni użyto różnych SSRI. Wyniki oparte są na ośmiu badaniach,
przeprowadzonych na łącznie 204 osobach. Nie znaleziono wystarczających dowodów
aby udowodnić ostatecznie, że jakiś szczególny lek jest skuteczny w leczeniu
trichotillomanii. Ponadto, działania niepożądane i skutki uboczne
farmakoterapii nie zostały wystarczająco dobrze udokumentowane w większości
badań. Ze względu na różnice w sposobach przeprowadzania badań, Rothbart at el
nie byli w stanie połączyć swoich wyników, aby wysunąć z nich jednoznaczne
konkluzje. Jednakże, we wczesnej próbie znaleziono trochę dowodów na
skuteczność klomipraminy, a podczas dwóch niedawno przeprowadzonych prób zanotowano
statystycznie istotne wyniki leczenia olanzapiną i N-acetylocysteiną. Jednak
wciąż potrzebne są dalsze badania, aby znaleźć optymalny lek na
trichotillomanię.
Wnioski badań przeprowadzonych przez Rothbart’a at el
Według Rothbart’a at el badania nad wpływem SSRI na
skuteczność leczenia trichotillomanii nie wykazały żadnych mocnych dowodów na wpływ
leczenia indywidualnych pacjentów. Niepublikowane badania terapii naltreksonem również
nie dostarczają mocnych dowodów na skuteczność leczenia. Dwa badania: nad
olanzapiną i N-acetylocysteiną okazały się szczególnie ważne, jako że leczenie
nimi było znacząco skuteczne. Jedno z badań nad klomipraminą wykazało wpływ
leczenia na dwóch spośród trzech pacjentów. Autor badań doszedł jednak do
wniosku, że żadna specyficzna grupa leków nie wykazała skuteczności w leczeniu
trichotillomanii. Wstępne dane sugerują skuteczność leczenia klomipraminą, N-acetylocysteiną
i olanzapiną, jednak próby badań nad tymi lekami były bardzo małe i wymagają
dalszego badania. Dodatkowo, 6 - 12 tygodni to zbyt krótki czas na
zaobserwowanie długoterminowych skutków.
Zaburzenia występujące wraz z trichotillomanią
Pomimo wielu niewiadomych na temat skuteczności SSRI w leczeniu trichotillomanii, wielokrotnie spotkałam się z przepisywaniem ich pacjentom. Być może dzieje się tak dlatego, że SSRI leczą przede wszystkim inne zaburzenia. Pacjenci twierdzą bardzo często, że przepisane środki nie pomagają im w leczeniu wyrywania włosów. Według mnie przepisywanie SSRI na leczenie jedynie trichotillomanii jest nie warte zachodu i skutków ubocznych. Być może jednak jakiś mały procent pacjentów zauważy różnicę w liczbie wyrwanych włosów i będzie zadowolony z leczenia. Chociaż niewielka jest liczba badań nad procentem występujących z trichotillomanią innych zaburzeń, Dr Gary Christensen et al zgłosili następujący stosunek procentowy niżej wymienionych zaburzeń do występowania wraz z trichotillomanią (badanie przeprowadzona na 186 osobach):
- głęboka depresja 51.6%,
- uogólnione zaburzenie lękowe 27.0%,
- nadużycie alkoholu 19.4%,
- proste fobie 18.8%,
- zaburzenie obsesyjno-kompulsywne 13.4%,
- fobia społeczna 11.3%,
- bulimia 8.1%,
- anoreksja 1.6%,
- chroniczne tiki ruchowe 3.2%,
- syndrom Tourette'a 0,005%.
Własna opinia na temat SSRI
Moje doświadczenie ogólnie z farmakoterapią jest raczej
nieprzyjemne. Jeżeli nie muszę zażywać lekarstw, to tego nie robię. Staram się
stosować alternatywne sposoby leczenia, a przede wszystkim prewencję. Każdy lek
ma listę skutków ubocznych, których wolę unikać. Nie chcę zażywać żadnych
lekarstw na trichotillomanię, ponieważ takowych na rynku nie ma. Nie ma jednego
ukierunkowanego na zaprzestanie wyrywania włosów leku. Leki, które przepisują
psychiatrzy, są zaprojektowane do leczenia głównie innych chorób. Nie wierzę,
że fluoksetyna jak czarodziejska różdżka sprawi, że z dnia na dzień przestanę
wyrywać włosy. Moje własne strategie (behawioralne i dieta niskocukrowa) dają wspaniałe
efekty, bez potrzeby polegania na lekarstwach. Chcę sama znaleźć w sobie siłę,
aby całkowicie przestać wyrywać włosy. Nie chcę być królikiem doświadczalnym
psychiatrów, którzy sami do końca nie wiedzą, jaka jest efektywność leczenia
medykamentami.
Pisałam pod Twoim ostatnim postem dziś, zaciekawił mnie Twój blog, mimo że ten problem mnie już nie dotyczy. Miałam w życiu też kilka innych problemów, które się pojawiły na opublikowanej przez Ciebie liście: miałam problem z jedzeniem,a konkretnie z niejedzeniem, trudno powiedzieć, czy jestem/ byłam anorektyczką, ale na pewno był z tym straszny problem, przez pewien czas, nie umiałam się zmusić do jedzenia. Miałam też problemy z depresją. Obgryzałam kilka ładnych lat paznokcie, do krwi. Na szczęście to już za mną.
OdpowiedzUsuńJak sobie z tym poradziłaś, proszę napisz o swoim doświadczeniu. Jestem zdruzgotana.
Usuń