Dzisiejszy dzień miał rozpocząć się od zadabanie o higienę, czyli jednej
z ważniejszych rzeczy przy trichotillomanii. Na wakacjach nie mam planu dnia
ani tygodnia, więc zdarza się, że nie myję włosów regularnie co dwa dni. Dzisiejsza deszczowa pogoda nie
zachęciła mnie do wychodzenia z domu. Zachęciła mnie za to do lenistwa. No a
skoro nie muszę nigdzie wychodzić, to umyję włosy za godzinę - pomyślałam... Przekładałam
ową godzinę mycia włosów tak, że jest już 19.15 i wciąż mam brudną głowę. Konsekwencją
tej brudnej sytuacji jest to, że grzebałam dziś we włosach, wydrapywałam brud,
a czasem i włos się wydrapał. Nie ciągnęłam jednak bardzo za włosy. Kilka z
nich zostało wyrwanych, lecz nie tak dużo jak wczoraj.
Dzisiejszy dzień mógł wyglądać zdecydowanie lepiej. Nie
zrealizowałam żadnego ze swoich postanowień wyzwania wakacyjnego (regularne mycie włosów, aktywnie
spędzony dzień wśród ludzi), ale starałam się chociaż trochę! Posprzątałam mój zakątek i wykonałam
zaległe prace. Znalazłam trochę czasu na ćwiczenia i zakupy.
Znając siebie, jutro znów czegoś zapomnę lub lenistwo
zapanuje nad moim dniem, dlatego tu i teraz jutrzejszy dzień musi być
zaplanowany, przynajmniej w małej części.
Plan na jutro wygląda jak następuje:
- Mycie włosów rano - tym razem muszę użyć szamponu Head and Shoulders, ponieważ moje włosy są zbyt tłuste i brudne aby myć je samą odżywką. Pół godziny przed myciem mogę wsmarować trochę olejku rycynowego w skórę głowy. Odżywi to moje wyszarpane cebulki włosowe i nawilży skórę głowy. Szampon ma w swoim wkładzie silne detergenty, przez co wysusza on skórę głowy, dlatego używam go tylko wtedy, kiedy mój skalp jest bardzo brudny i tłusty.
- Odkurzanie i ścieranie kurzy
- Zajęcie się sprawą pieniędzy
- Zajęcie się sprawą ubrań
- Mycie łazienki
- Jeśli zrobię wszystko z listy, to pojadę na zakupy :)
Myślę, że to wystarczy. Najważniejsze, to abym umyła włosy
jutro wczesnym rankiem. W przeciwnym wypadku będę wyrywać włosy i skrobać się
bez przerwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz