niedziela, 22 lutego 2015

Naprawianie szkód



Nie wyrywałam włosów przez kilka miesięcy, do czasu, kiedy nadszedł większy stres. Więcej czasu spędzam teraz w domu, co również działa jak wabik na trichotillomanię. Niedługo wracam do normalnego, szybkiego życia, które jest zbawieniem w panowaniu nad wyrywaniem włosów. Jednak muszę się przyznać - przez te dwa tygodnie powróciły stare nawyki. Wyrywanie włosów znacznie się nasiliło.

Konsekwencją tego jest:
  1. łysy placek z boku głowy
  2. cebulki osłabione przez ciągnięcie i skrobanie skalpu (więcej wypadających włosów)
  3. skalp również jest podrażniony
  4. włosy na końcach są zniszczone, gdyż ciągnąc je od cebulki aż po same końce naciągam je. Nie muszę dodawać, jak bardzo to je niszczy.
Pora jednak na naprawienie szkód.

Obcięcie końcówek


Na pierwszy ogień poszły zniszczone końcówki. Nie ma żadnych działających metod na uratowanie już zniszczonych końcówek. Trzeba je obciąć bez sentymentów. Zrobione! :D

Olejowanie włosów


Przed każdym myciem nakładam na włosy olej. Używam najzwyklejszego oleju słonecznikowego. Nakładam go od połowy długości włosów. Olej nie może dotykać skalpu ani cebulek, gdyż to znacznie osłabia moje włosy. Po kilku godzinach zmywam olej odżywką, a włosy wyglądają naprawdę fantastycznie. Mają więcej objętości, są zdrowsze, bardziej lśniące i mniej się puszą. Jest to bardzo dobra metoda zapobiegania rozdwojonym końcówkom oraz innym zniszczeniom.

Wcierka z kozieradki


Podrażniony skalp i osłabione cebulki zregenerowałam za pomocą wywaru z kozieradki. Pół łyżeczki sproszkowanej kozieradki zalewam dwoma łyżkami wrzątku. Nie należy nakładać wrzącego roztworu na skalp, aby się nie poparzyć. Ja nakładam ten roztwór na skalp (nie na włosy) na całą noc. Myjąc włosy rano nie zauważam żadnego wypadania. Po kilku takich zabiegach cebulki włosów są wzmocnione. Włosy przestają wypadać.

Herbata z pokrzywy


Łysy placek z boku głowy jest ostatnim punktem do naprawienia, jednak to potrwa trochę dłużej. Włosy muszą odrosnąć. Aby im w tym pomóc, piję herbatę z pokrzywy dwa-trzy razy dziennie. Zazwyczaj stosowałam również ampułki na porost włosów Radical. Znacznie przyspieszają porost włosów i powodują wyrost nowych włosów, jednak są bardzo drogie (około 60 zł za 15 ampułek). W tej chwili ograniczę się tylko do picia wywaru z pokrzywy oraz wcierania roztworu z kozieradki w skalp.

Te cztery metody naprawiają szkody, jakie wyrządzam im sama. Trichotillomania jest ciężka do totalnego zwalczenia. Cóż, tym razem poniosłam porażkę, jednak szkody są naprawiane, a niedługo tryb życia nabierze tępa i opanowanie trichotillomanii będzie o wiele łatwiejsze.

9 komentarzy:

  1. Ja już z tym nie daję rady , kiedy włosy mi się zagęszczą znów pojawiaja sie z mojej winy łyse miejsca . Łatwo każdemu z rodziny krytykowac i mówić nie wyrywaj ale nie wiedza jakie to jest ciezkie jak same reke ida do głowy i wyrywam . Wyrywam włosy odkąd pamietam pierwszy raz jak zauwazyli rodzice ogromne łyse miejsce miałam 4 lata obecnie mam 23:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bawie sie wlosami od kolo 5 roku zycia, wyrywac zaczelam jak poszlam na studia, to bylo mniej wiecej 8 lat temu. to ciekawe, co piszesz o kandydozie, bo nie raz już się z nią zmagałam, zawsze miałam skłonnosc do diety bogatej w weglowodany. jednak do tej pory nie zauwazylam zwiazku mniedzy tricho a grzybami. zwlaszcza ze kilka lat nie jadlam slodyczy, a jednak tricho dokuczała. bede sie mogla teraz temu troche przyjrzec, bo ze wzgledu na prblemy ze skorą i wzrokiem znow musze przejsc na diete przeciwgrzybiczna. podobnie kilka lat temu zaczelam pic kawe i probuje ją rzucić, z roznym skutkiem. zwlaszcza, że pije ja z mlekiem, a to jak wiadomo jest cichy zabojca, niekorzystnie wpływajacy na flore jelitową.

    dopeiro trafilam na Twoją strone, ciekawe pomysly na skonczenie z tricho. ja juz przestalam sie łudzic, że sobie z tym poradze. od kilku lat chodze na terapie, biore leki antydepresyjne i zero poprawy. u mnie to na pewno ma zwiazek z przezyciami w dziecinstwie, podloze psychiczne jest wiec, sądzę, duzym czynnikiem w mojej chorobie.
    p.s. przed chwilą przykleilam sobie plastry do opuszków. zobaczymy czy pomoże. mam nadzieję, że bedziesz tu jeszcze wrzucac swoje uwagi i porady. aha, ja nigdy nie mialam łysych placków, ani strupów. nigdy tez nie odczuwałam swędzenia skóry. mysle że u mnie duza role odgrywa swiadomosc i zmysly. troche moze tez perfekcjonizm, choc na pierwszy rzut oka jestem przeciwienstwem tej cechy, powinnam moze użyć słowa 'za duze wymagania wzgledem siebie'. jedynie skubie wlosy za uszami, czasem przy skroniach, ale jak zauwazam przerzedzenia w porę się opamietuje. szcześliwie nie zjadam tez wlosów, w ogole nie czerpie przyjemnosci z posiadania ich na dłoniach. wrecz pojawia sie wstret do siebie i ogromne poczucie winy. ale czasem czytajac posty innych boję się, że skoro i u mnie ta choroba ewoluowała przez roznie wygladajace etapy, moge kiedys takze poglebic swoje zaburzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. p.s.2 nie bawiłam się włosami, nie wąchałam ich i nie przykładałam do ust (takie byly wczesniejsze stadia tricho u mnie) tylko w gimnazjum, kiedy nosiłam krótkie włosy. pewnie koniec koncow wyląduje u fryzjera. i nigdy nie bede miec ladnych, dlugich wlosow (pewnie rozumiecie o co mi chodzi ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po przeczytaniu kilku artykułów amerykańskich o związku trich z alergią pokarmową zamierzam się wybrać do alergologa i zrobić testy. Niestety wizytę mam dopiero w czerwcu. W komentarzach pod artykułami sporo trichsterów przestało rwać po przejściu na dietę bezglutenową lub paleo. Trzeba spróbować :)
    http://myglutenfreequest.com/glutens-role-in-trichotillomania/

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe, zwłaszcza, że odkad pamietam w mojej diecie najwięcej było pieczywa, też słodkości

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój problem trwa już ponad 25 lat. Wyrywam włosy i jest to silniejsze ode mnie i mojego wstydu. Praktycznie już nie mam co wyrywać bo włosy dorastają już tylko pojedyncze :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Włosy wyrywam od ponad 25 lat, jest to silniejsze ode mnie, od mojego wstydu. Już praktycznie nie mam co wyrywać bo włosy dorastają tylko ppojedyncze...

    OdpowiedzUsuń
  9. może faktycznie warto spróbować diety bezglutenowej, bo jak nie jem słodyczy, zauważyłam, że problem się nieco wycisza.

    OdpowiedzUsuń