wtorek, 29 grudnia 2015

Zastępowanie trichotillomanii nowym nawykiem, dzień 2

Wczoraj pisałam o nowej taktyce, którą będę próbować uskuteczniać przez kolejne 4 miesiące, aby zastąpić nawyk dotykania włosów innym, nieszkodliwym nawykiem. Moim nowym nawykiem miały być zaciskanie pięści i napinanie mięśni ramienia. Jest to bardzo frustrujące.

Postanowiłam nieco zmodyfikować mój nowy nawyk. Kładę rękę na półkę na klawiaturę na biurku i przyciskam palce do spodu blatu biurka. Czasem też zaciskam pięść na solniczce z zatyczką, wtedy paznokcie nie wbijają mi się w skórę. Mogę się też bawić solniczką.

Generalnie zastpępowanie straego nawyku nowym jest szalenie frustrujące. Bardzo chcę podrapać się po głowie, ale wiem, że nie powinnam. Chcęć bawienia się włosami jest bardzo silna. Świadomość, że zamiast tego, mogę jedynie bawić się solniczką, jest bardzo frustrująca. Moje ręce otrzymują bodźce, ale skalp już nie.

Cóż, trudno. Muszę się trochę podenerowować, żeby zobaczyć wyniki. Póki co strategia działa Nie pamiętam, żebym wyrwała dziś jakieś włosy. Jestem jednak bardzo spięta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz