sobota, 14 grudnia 2013

Pomóż sobie - program samodzielnego leczenia trichotillomanii




Jak można sobie pomóc z problemem tak dużym jak powtarzający się przymus wyrywania włosów? Nie wszyscy przecież mają dostęp do psychoterapeuty czy psychiatry. Powody tego mogą być różne, np odległe miejsce zamieszkania lub brak środków finansowych. Istnieją również sytuacje, w których nawet wizyty u psychologa nie pomagają pacjentom. Trichotillomania powinna być w jakiś sposób leczona. Kto chciałby być łysy? Nikt, dlatego naszym celem jest zaprzestanie wyrywania włosów.

Jak przestać wyrywać włosy?


Dla wielu osób wyrywanie włosów stało się tak normalnym zachowaniem jak oglądanie telewizji. Akceptacja jest bardzo ważnym składnikiem leczenia, lecz czasem mam wrażenie, że moja samoakceptacja przekracza limit. Nie jestem na siebie zła za wyrywanie włosów. Rozumiem, że to choroba i czasem zdarzy mi się sesja ciągnięcia za włosy. Nie winię się. Zrozumienie i akceptacja dla trichotillomanii sprawiło, że mam częste problemy z motywowaniem się do uzupełniania dziennej tabeli wyrywania włosów. Chęć zrelaksowania się po ciężkim dniu jest silna. Po prostu zapominam, że mam trichotillomanię. Zapominam o swojej chorobie nawet, kiedy ciągnę włosy (bardzo często nie mam świadomości, że ciągnę). Ignoruję to zachowanie, jak gdyby w ogóle nie istniało. Motywowanie siebie i samoświadomość zdecydowanie są bardzo ważnymi czynnikami w utrzymywaniu ciągłości leczenia.

Identyfikacja swojego profilu


Każdy jest unikalną osobą więc do problemu wyrywania włosów należy również podchodzić indywidualnie. Wielu psychologów uważa, że pierwszym i najważniejszym krokiem w walce z trichotillomanią jest identyfikacja i stanie się niezwykle świadomym swojej własnej, indywidualnej kombinacji zachowań i czynników prowadzących do ciągnięcia, w trakcie ciągnięcia i po nim. Czasem zespół takich zachowań i czynników u jednej osoby nazywany jest profilem. Chociaż może to być uciążliwe, to dla lepszych rezultatów należy przyjrzeć się swojemu zachowaniu: gdzie, co, kiedy, dlaczego i jak wyrywamy. Należy podejść do sprawy jak naukowiec, w sposób analityczny przyglądnąć się sobie.

Trichotillomania jest wielowymiarowym problemem. Ma na nią wpływ kilka czynników. Należą do nich:
  1. zaspokojenie potrzeb zmysłowych,
  2. reakcje na zewnętrzne i wewnętrzne bodźce stymulujące przymus wyrywania,
  3. uczucie, że ręce mają swój własny rozum.

Potrzeby zmysłowe


Według naukowców ludzie posiadają pięć zmysłów: dotyk, smak, węch, wzrok i słuch. Dla ludzi, którzy wyrywają włosy, niektóre z tych zmysłów są bardzo ważne. W sferze zmysłu dotyku ważnym może być czucie "interesujących" powierzchni za pomocą swoich rąk. Ludzie tacy pragną zaspokoić swoją potrzebę zmysłową dotykając czegoś grubego, nierównego, szorstkiego, kłującego... Mogą też pragnąć przeciwnych odczuć: dotyku czegoś gładkiego, milutkiego, miękkiego. Niektórzy ludzie poprzez ciągnięcie włosów zmniejszają uczucie dyskomfortu lub napięcia; odczucia takie są dla nich interesujące lub przyjemne. Inni wyrywają włosy, aby się nimi bawić. Taka zabawa koi, uspokaja, relaksuje, lub stymuluje i ekscytuje. Z kolei jama ustna jest dobrze unerwiona i może być stymulowana przez gryzienie lub połknięcie włosa, lub po prostu przez dotknięcie ust włosami. Dlatego tak często trichotillomania połączona jest z trichofagią. W niektórych przypadkach dźwięk wyrywania włosa lub wizualne badanie włosów jest najbardziej interesujące i satysfakcjonujące dla zaspokojenia odczuć zmysłowych.

Sygnały wewnętrzne i zewnętrzne


Drugim czynnikiem biorącym udział trichotillomanii jest to, że pewne sygnały-wskazówki mogą wywoływać wyrywanie włosów.

Sygnały emocjonalne lub fizjologiczne


Sygnały emocjonalne lub fizyczne to na przykład emocje takie jak gniew, frustracja, niezdecydowanie, niecierpliwość, a nawet - zaskakująco - szczęście i radość. Do innych wewnętrznych stanów, które mogą prowadzić do ciągnięcia, należą stany fizjologiczne. Zaliczają się do nich na przykład: zmęczenie, niepokój, głód. W takich sytuacjach ciągnięcie za włosy pomaga w zrelaksowaniu się, skupieniu lub nabraniu energii.

Sygnały poznawcze


Do sygnałów poznawczych należą zazwyczaj nieprzyjemne myśli o niedoskonałościach związanych z włosami. Taką niedoskonałością może być włos o niespotykanej strukturze, odstający, to, jak włosy rosną, itp. Czasami wydaje się, że włos nie pasuje, jest zbyt kręcony, zbyt prosty, lub ma nieprawidłowy kolor. Innym razem chorzy usiłują wyrównać włosy po obu stronach głowy, aby rosły równo.

Myśli perfekcjonisty


Perfekcjoniści muszą spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się sami przed sobą, że samo postanowienie „Nie będę dzisiaj w ogóle wyrywać” nie prowadzi do wyzdrowienia, a wręcz może jeszcze bardziej zaszkodzić. Postanowienia takie zazwyczaj są łamane. Wyrwanie jednego włosa oznacza dla takich pacjentów, że zawiedli i przegrali, więc przez resztę dnia nie wkładają żadnego wysiłku w kontrolowanie swoich rąk. Czasem wręcz pozwalają sobie na „libacje” wyrywania włosów. Następnego dnia być może spróbują znów tej samej, naiwnej metody. Powiedzą sobie znów, że nie będą wyrywać włosów, tylko po to, aby po chwili znów przegrać. To może stać się błędnym kołem, które kręci się od nierealnych oczekiwań do rezygnacji połączonej z frustracją.

Zdarza się, że ludzie, którzy na co dzień w innych sferach życia również są perfekcjonistami, wyrywają włosy. Czasem czują oni niedoskonałości dotyczące ich kompetencji. Ich poczucie własnej wartości może być niskie. Mogą także czuć się sfrustrowani pewnymi wydarzeniami z ich życia.

Wpływ środowiska


Kolejnym rodzajem sygnału, który oznacza, że za chwilę może zacząć się wyrywanie włosów, jest sygnał środowiskowy. Wielu psychologów zgodnie twierdzi, że do poznania swojego profilu potrzebna jest identyfikacja zarówno miejsca, w którym ciągniemy za włosy, jak i czynności, podczas których najczęściej zdarza się wyrywać. Pewne pomieszczenia lub miejsca mogą działać jak pokusy, ponieważ można się w nich zrelaksować. Wiele osób wyrywa w łóżku lub w wygodnym fotelu. Przykładami czynności, podczas których odbywa się wyrywanie włosów, są: używanie komputera, rozmowa telefoniczna, oglądanie telewizji, czytanie książki, siedzenie przy biurku w pracy lub w szkole, jazda samochodem, przebywanie w łóżku. Wszystkie wymienione czynności mają pewną cechę wspólną, mianowicie, są czynnościami biernymi, siedzącymi. Po drugie, postawa ciała podczas wykonywania tych czynności sprzyja łatwemu dostępowi rąk do głowy i twarzy. Dzieje się tak, ponieważ siedząc, łokieć jest zgięty i oparty na biurku, przez co ręce mają łatwy dostęp do włosów. Przebywanie w łazience i sypialni to szczególne wyzwanie dla osób z trichotillomanią. W tych pomieszczeniach jest najwięcej intymności, więc wyrywanie włosów może odbywać się w spokoju i bez świadków.

Ręce mają własną świadomość


Czasem wydaje się, że ręce mają swoją własną, odrębną świadomość. Powodem tego jest siła powtórzeń, wielka chęć wyrywania, lub bycie w transie. Dodatkowo, kiedy już umiejętność wyrywania jest doskonale opanowana i w zaawansowanym stanie, wyrywanie włosów odbywa się automatycznie. Chorzy nawet nie zauważają, że ciągną za włosy, dopóki nie zobaczą swoich wyrwanych włosów na podłodze. Zdarz się, że chorzy mają świadomość tego, że w tym momencie wyrywają sobie włosy, ale nie mogą przestać, ponieważ ich ręce mają swoją własną misję - wyrywać. Wydaje się, że mają własną świadomość. W tym czasie chory bezradnie przygląda się sytuacji.

Identyfikacja elementów dotyczących swojego profilu


Wszystkie elementy opisane powyżej pomagają w identyfikacji czynników, które napędzają wyrywanie włosów. Dla lepszej organizacji wypiszę je teraz w punktach:

  1. Bawienie się
  2. Potrzeby zmysłowe
  3. Świadomość rąk
  4. Środowisko
  5. Emocje
  6. Myślenie perfekcjonisty

Po dokonaniu identyfikacji tych elementów dla swojego profilu, należy wybrać odpowiednie strategie - zdrowsze substytuty dotychczasowego zachowania.

Odpowiedz na poniższe pytania, aby lepiej poznać, które elementy mają wpływ na twoją trichotillomanię.

1. Najczęściej wyrywam:

nigdy/rzadko                                                   czasem

często                                                             prawie zawsze

2. Bawienie się
Kiedy moje ręce potrzebują stymulacji lub są niespokojne, lub kiedy muszę włożyć coś do ust:
__________________________________________________________________________

3. Potrzeby zmysłowe:
Ponieważ ciągnięcie włosów jest łagodzące, relaksujące, wygląda lub brzmi interesująco:
__________________________________________________________________________

4. Świadomość rąk:
Wyrywanie włosów czasem odbywa się bez mojej świadomości, lub moje ręce wyrywają pomimo moich starań, aby przestać:
__________________________________________________________________________

5. Środowisko:
Kiedy wykonuję pewne czynności, takie jak: __________________________________________________________________________
lub kiedy jestem w pewnych miejscach, takich jak:
__________________________________________________________________________

6. Emocje:
Kiedy czuję złość frustrację lub inne silne emocje; kiedy czuję znudzenie; przechodzę z jednej czynności na drugą; czuję zmęczenie lub głód, lub inne emocje:
__________________________________________________________________________

7. Perfekcjonizm:
Kiedy widzę lub czuję włosy, które wystają; aby wyrównać i poprawić wygląd. Kiedy czuję rozczarowanie życiem, sobą, lub tym, że wyrywam włosy, lub z innych powodów:
__________________________________________________________________________


Strategie dostosowane do indywidualnych potrzeb



Jeśli rozpoznane zostały czynniki warunkujące powtarzane wyrywanie włosów, należy przystąpić do drugiego poziomu leczenia, a mianowicie do przygotowania spisu strategii, aby zaspokoić potrzeby swojego ciała innymi czynnościami, znaleźć inne sposoby reakcji na myśli, emocje, wewnętrzne sygnały rozpoczynające ciągnięcie włosów, rozwinąć techniki modyfikacji środowiska, aby nie było ono sprzyjające wyrywaniu włosów, znaleźć sposoby na zablokowanie lub uniemożliwienie wyrywania włosów.

Spójrz na kategorie strategii wypisane poniżej. Podkreśl pomysły, które wydają ci się najbardziej pomocne. Dodaj własne pomysły, które być może nie są wypisane.

Bawienie się: Użyj różnego rodzaju małych piłeczek z ciekawą teksturą, np gąbczastą; nitka, plecione nici, papier ścierny, gąbki z ciekawą teksturą, szczoteczek do mycia, skrobaczki do naczyń, szczotki do warzyw, szczotki do paznokci, pióra boa, próbka jedwabiu lub miękkiego materiału, szczotka do czyszczenia szczelin, koc, bransoletka z koralików, rzep, ciągnące się zabawki sikinonowe
___________________________________________________________________________

Wiele zabawek dla dzieci z ciekawą teksturą nadaje się jako substytut zabawy włosami.
Sklepy rzemieślnicze i kuchenne również są pełne materiałów o interesujących teksturach.

Zmysły: Użyj pędzla do makijażu na twarzy, gąbki z teksturą do mycia twarzy lub czesania brwi, grzebień z szeroko rozstawionymi zębami lub szczotkę, szampon dający uczucie mrowienia (np miętowy), okład z lodu na głowę lub twarz, opłucz twarz zimną wodą, zwilż włosy pod prysznicem, weź kąpiel, żuj gumę, ssij liść mięty, żuj surowe spaghetti, jedz nasiona słonecznika, rób na drutach
___________________________________________________________________________

Pomyśl, w jaki sposób możesz dostarczyć swojemu ciału różnych interesujących uczuć zmysłowych. Drogerie mogą być dobrym źródłem interesujących cię produktów.

Kiedy ręce mają własną świadomość: użyj bandaży na czubki palców, noś lekkie rękawice lub gumowe zabezpieczenia na palce, umieść taśmę klejącą na palcach lub bandaż na łokciu (zginanie go będzie niekomfortowe), wielokrotnie używaj kremu do rąk tak, aby wciąż były wilgotne; użyj maski do włosów (na pół godziny); nałóż ręcznik na włosy; noś czapkę lub szalik posmaruj powieki wazeliną lub kremem pod oczy; noś maskę na oczy,
___________________________________________________________________________

Środowisko: zmień miejsce, w którym siedzisz; używaj mniej światła; zakryj lustra; umieść notatki przypominające w różnych miejscach; używaj innej łazienki; przebywaj w innym pomieszczeniu
___________________________________________________________________________

Emocje: prowadź dziennik; rozmawiaj z przyjaciółką; uprawiaj sport; napisz list; zapisz się na jogę; stosuj techniki relaksacyjne; wzmocnij swoją pewność siebie
___________________________________________________________________________

Perfekcjonizm: akceptuj niedoskonałości. Bądź dobry/dobra dla siebie. Traktuj siebie z miłością, przyjaźnią, wyrozumiałości. Nie oceniaj się surowo. Zaakceptuj wpadki. Znajdź sposoby na zaakceptowanie niedoskonałości swoich włosów.


Używaj wielu strategii w jednym czasie

Wiele osób używa tylko jednej strategii w jednym czasie. Jednakże, ponieważ większość osób wyrywa włosy z wielu powodów w jednym momencie, stosowanie tylko jednego typu strategii prawie zawsze kończy się niepowodzeniem. Ponadto, większość ludzie wyrywa włosy o różnych porach dnia, z różnych powodów, w różnych miejscach, podczas różnych zajęć. Z tego powodu należy używać wielu - najlepiej trzech - strategii, aby mieć największe szanse na wyzdrowienie.

Stworzenie i używanie tygodniowego planu

Użycie tygodniowego planu jest bardzo ważne w organizacji swojego czasu, aby używać różnorodnych strategii w walce z trichotillomanią. Taki plan podsumowuje cały tydzień, a ponadto przypomina o obowiązkach i motywuje do walki. Poniżej znajduje się przykłądowy tygodniowy plan, który można użyć.

Oglądanie telewizji w pokoju dziennym
Za każdym razem, kiedy oglądam telewizję, będę:

  • nosić bandaże na palcach (świadomość rąk);
  • czesać włosy (zmysły);
  • bawić się miękką szczoteczką;
  • dodaj własne pomysły:_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________


Trichotillomania nie jest ani nawykiem, ani łatwa do leczenia. Jest wielowymiarowym problemem, który wymaga wielowymiarowego podejścia.

Aby pomyślnie zarządzać trichotillomanią, trzeba ją całkowicie zrozumieć i poznać (profil).

Używając strategii aby sobie pomóc, MUSISZ UŻYWAĆ WIĘCEJ NIŻ JEDNEGO RODZAJU w tym samym czasie.

Używaj tygodniowego planu, by przypominać sobie o strategiach, motywować się i organizować leczenie.

Praca nad zaprzestaniem wyrywani włosów jest przytłaczająca, frustrująca i bardzo ciężka, zwłaszcza, jeśli robisz to bez niczyjej pomocy. Jeśli w przeszłości próbowałeś/aś innych metod, możesz przerzucić się na tą opisaną w tym poście. Jeżeli nigdy nie stosowałeś/aś systematycznych strategii, możesz wdrożyć cały program na raz lub wybrać kilka części i dodawać kolejne w następnych tygodniach. Najważniejsza jest wytrwałość i systematyczność.


wtorek, 26 listopada 2013

Wyrywam włosy gdy jestem zmęczona



Nuda i zmęczenie to jedne z najgorszych wrogów naszych włosów. Po całym tygodniu niemalże bez wyrywania włosów nadchodzi dzień, w którym nie mam czasu na nic. Przychodzą do domu po takim dniu, siadam na krześle, żeby przygotować coś na jutro, pouczyć się, poczytać, obejrzeć śmieszny filmik... I wtedy zaczyna się wyrywanie. Już wszystko mi jedno, czy wyłysieję, czy nie. Chcę się tylko zrelaksować i stracić kontrolę. Jestem zbyt wyczerpana po całym dniu pracy, żeby jeszcze do tego wieczorem, przykryta kocykiem, w ciepłej bluzie, walczyć z trichotillomanią. 

Czy ja nie mogę się tak po prostu zrelaksować? Czy zawsze w chwilach odpoczynku moje ręce muszą ciągnąć za przerzedzone włosy? Te momenty są dla mnie najgorsze. 

Wyrywam włosy gdy jestem zmęczona


Wiele osób wyrywa włosy w chwilach relaksu i odpoczynku. Dzieje się tak dlatego, że wtedy odpoczywamy, ignorujemy problemy, ignorujemy otoczenie, puszczamy lejce, puszczamy kontrolę, tracimy tę kontrolę. Przestajemy myśleć i panować nad sytuacją. Wtedy nasze ręce robią co chcą, a nasz umysł to ignoruje. Nawet jeśli gdzieś głęboko pojawia się myśl: „wyrywam włosy”, to może przestanę wyrywać je na sekundę lub dwie, ale za chwilę znów zacznę.

Samokontrola jest konieczna nawet podczas odpoczynku


Kluczem do rozwiązania tego problemu jest SAMOKONTROLA. Samokontrola lub świadomość, że wyrywamy włosy, są bardzo ważne dla wszystkich osób, które chcą przestać wyrywać włosy. Nie możemy pozwolić sobie na tego typu chwile relaksu i wyciszenia. Czas na relaks musimy wykreślić ze swojej listy dnia. 

Rezygnacja z biernego odpoczynku


Rezygnacja z biernego odpoczynku ma same zalety. Po pierwsze, minimalizujemy wyrywanie włosów. Po drugie - nie oszukujmy się - takie bierne spędzanie czasu jest ogłupiające i zabiera cenny czas, który możemy wykorzystać w bardziej produktywny sposób. Na przykład ja przed chwilą przerwałam skakanie po stronach internetowych, a zaczęłam pisać ten post. Napisałam też zadanie domowe. Zamiast oglądać śmieszne filmy na youtube, mogłam zrobić kilka pompek. Nie możemy zapominać również o tym, że prokrastynacja, czyli takie bierne zabijanie czasu, często ciągnie się godzinami. Marnujemy czas. Doprowadza to do tego, że chodzimy spać późno w nocy, a wstajemy niewyspani. 

Sen jest lepszą alternatywą


Zamiast biernego odpoczynku o wiele korzystniej dla naszych organizmów jest pójść spać. Zimą potrzebujemy więcej snu. Wypoczęci mamy więcej siły do produktywnych działań w ciągu dnia oraz trzymania kontroli nad naszym umysłem i rękami.

Jak mam się uczyć?


Uczenie się jest również biernym zajęciem. Czytając mało interesujące podręczniki czy notatki bardzo często osoby, które dotknęła trichotillomania, zaczynają wyrywać włosy. Mi także często się to zdarza, szczególnie wtedy, gdy jestem zmęczona. 

Aby ograniczyć wyrywanie podczas nauki, staram się, gdy tylko to możliwe, uczyć się aktywnie. Aktywne uczenie się zawiera elementy tworzenia notatek, rozwiązywania zadań, czy chociażby podkreślania najważniejszych informacji. Ucząc się w ten sposób, nie przyswajam informacji biernie. Muszę użyć umysłu i zawrzeć elementy logicznego, świadomego myślenia, aby rozwiązać zadanie. Mam wtedy większą kontrolę i samoświadomość niż podczas samego tylko czytania. Ołówek lub długopis z ręce również zmniejszają prawdopodobieństwo wyrywania włosów, ponieważ mogę użyć ich, aby bawić się nimi, zamiast bawić się włosami. 

Prawdą jest też, że podczas aktywnej nauki zapamiętujemy więcej, niż czytając. Czytanie nudzi. Ćwicząc praktyczne rozwiązywanie problemu, ćwiczymy również umiejętności potrzebne po pisania sprawdzianów. Angażujemy się, szybciej rozumiemy problematykę i łatwiej zapamiętujemy informacje.

Metoda budzikowa


Jeżeli jednak zdecyduję się na ryzykowny bierny odpoczynek, to dosyć dobrze sprawdza się metoda budzikowa. Opisałam ją w pierwszym poście, jednak mogę ją krótko przypomnieć. Co jedną lub dwie minuty nastawiaj budzik (np na komórce). Za każdym razem, gdy włączy się alarm, musisz oderwać rękę od głowy, aby wyłączyć go i nastawić na kolejne 2 minuty. Alarm nie tylko przypomina, żeby nie wyrywać włosów, ale też fizycznie zmusza nas, abyśmy ręce oderwali od głowy. Dzwonienie budzika powtarza się co dwie minuty przez cały okres biernego wypoczynku. Jest to bardzo irytujące, ponieważ dźwięk alarmu podnosi poziom stresu i nie pozwala się do końca zrelaksować i „wyłączyć”. Pomimo irytującej natury, metoda budzikowa uratowała dziesiątki, a może setki moich włosów.

Podsumowując, osoby cierpiące na trichotillomanię powinny unikać biernego odpoczynku. Można zastąpić go czynnym odpoczynkiem, który zawiera elementy twórcze, logiczne procesy myślowe, lub aktywność fizyczną. Można także zastąpić bierny odpoczynek snem lub drzemką. Jeżeli jednak decydujemy się na bierny odpoczynek, zwłaszcza po bardzo męczącym dniu, to ryzyko wyrywania włosów jest bardzo duże i trzeba się z nim liczyć. Dla mnie bronią w walce z wyrywaniem włosów podczas biernego odpoczynku jest nieprzerwane wyłączanie i nastawianie budzika co dwie minuty przez cały okres relaksu. Wolę jednak rezygnować z biernej formy relaksu na rzecz czynnego wypoczynku i dłuższego snu.

niedziela, 24 listopada 2013

Terapia behawioralna w walce z trichotillomanią



Odwrócenie nawyku



W badaniu naukowym przeprowadzonym przez Azrin'a, Nunn'a oraz Frantz'a w 1980 roku ("Treatment of hairpulling (Trichotillomania): A comparative study of habit reversal and negative practice training") autorzy ocenili dwie metody terapii behawioralnych: odwrócenia nawyku (habit reversal) oraz technikę negatywnej praktyki (negative practice). Badanie zostało przeprowadzone na 34 pacjentach losowo przydzielonych do dwóch terapii. Metoda odwrócenia nawyku była dwa razy skuteczniejsza niż technika negatywnej praktyki, w odniesieniu do średniej liczby zmniejszenia epizodów wyrywania włosów, do liczby pacjentów, którzy całkowicie przestali wyrywać włosy oraz tych, którzy przestali wyrywać włosy prawie całkowicie. Rozmowy telefoniczne po terapii lub pojedyncze sesje wzmacniające były często skuteczne w korygowaniu zachowania lub zapobieganiu nawrotów. Według tego badania wydaje się, że wyrywanie włosów może być skutecznie leczone przez krótki trening odwrócenia nawyku ze znacznymi i trwałymi efektami. Czy badania przeprowadzone na 34 osobach daje odpowiednio duży obraz rzeczywistości?

Co to jest trening odwrócenia nawyku?


Trening odwrócenia nawyku (ang. Habit Reversal Training, HRT), to wieloskładnikowy behawioralny pakiet leczenia pierwotnie opracowany w celu rozwiązania wielu różnych powtarzających się zaburzeń zachowania. Zaburzenia zachowania leczone za pomocą HRT to np. tiki, trichotillomania, obgryzanie paznokci, ssanie kciuka i skubanie skóry. HRT składa się z pięciu części:
  1. Trening uświadamiający.
  2. Trening konkurencyjnej odpowiedzi.
  3. Awaryjne zarządzanie.
  4. Trening relaksacyjny.
  5. Trening uogólniony.
Niektóre źródła podają rozgraniczenie HRT na jedynie dwie części: trening uświadamiający oraz trening konkurencyjnej odpowiedzi. Można zatem wywnioskować, że w terapii trichotillomanii za pomocą HRT te dwa komponenty są niezwykle ważne.

Trening uświadamiający


O treningu uświadamiającym napisałam już tutaj: Trening uświadamiający. Polega on na obserwowaniu i zapisywaniu wszystkiego, co wydaje się ważnym w badaniu i analizie własnego zachowania. Po przeanalizowaniu wzorców zachowania wiemy już, jakie są pierwsze symptomy wskazujące, że za moment zaczniemy wyrywać włosy. Dla mnie symptomami takimi są np swędząca skóra głowy, bawienie się włosami, nieświeże włosy. Ataku trichotillomanii mogę spodziewać się również po zjedzeniu pożywienia z zawartością cukru. Nawet najmniejsza porcja cukru rafinowanego, np w serku homogenizowanym lub kostce czekolady, wywołuje u mnie przymus wyrywania włosów. Również zajęcia bierne, takie jak czytanie, oglądanie filmów lub inne zajęcia relaksacyjne są potencjalnie niebezpieczne. Już sam trening uświadamiający sprawił, że wyrywam mniej włosów. Staram się kontrolować reakcje moich rąk lub unikać potencjalnie „groźnych” sytuacji.

Moje notatki

Analiza notatek


Po treningu uświadamiającym można przejść na kolejny poziom leczenia. Mając skrupulatne notatki, należy je przeanalizować i zorganizować informacje w nich zawarte. Taka organizacja umożliwia podjęcie decyzji, jakie strategie terapeutyczne podjąć w następnych krokach. Wyróżnić można zewnętrzne i wewnętrzne czynniki, które inicjują wyrywanie włosów. Należy rozważyć i przygotować odpowiedzi na te czynniki.  

Trening konkurencyjnej odpowiedzi


Trening konkurencyjnej odpowiedzi ma na celu nauczenie się odpowiednich reakcji w odpowiedzi na sygnały ostrzegawcze. Trening ten nie będzie efektywny, jeśli nie jest poprzedzony treningiem świadomości. Gdy chory wie, jakie są wczesne objawy, że za chwilę może dojść do wyrwania włosów, może on wtedy odpowiednio zareagować. Np. jeśli sygnałem ostrzegawczym jest podpieranie swojej ręki o brodę, to odpowiedź konkurencyjna polega na czynności utrudniającej lub uniemożliwiającej ciągnięcie włosów. Np możesz skoncentrować swoją uwagę przez kilka minut tylko na tym, żeby nie wyrywać; położyć ręce na nogach lub rwać papier na drobne kawałeczki. Każdy sam zna siebie najlepiej i metodą prób i błędów powinien wypracować swój własny system konkurencyjnych odpowiedzi.

Najlepiej działającą odpowiedzią w moim przypadku jest trzymanie rąk daleko od głowy nawet, jeżeli czuję swąd. Jeżeli to nie pomaga, to umycie włosów jest bardzo pomocne. Czasami dobrze jest również przerwać bierne czynności i zająć się czymś bardziej aktywnym, np wyjść na spacer z psem, posprzątać pokój. To chociaż na chwilę oderwie nas od wyrywania włosów. Bardzo ważnym czynnikiem w efektywności konkurencyjnej odpowiedzi jest ciągła świadomość o sygnałach ostrzegawczych oraz bardzo dużo silnej woli.

Kontrola bodźców


Kontrola bodźców jest techniką, która polega na eliminacji warunków, w których chory zazwyczaj wyrywa włosy. Po treningu świadomości dokładnie wiadomo, jakie są wzorce wyrywania włosów. Jeżeli np wyrywanie ma miejsce zazwyczaj tylko na łóżku, to przebywamy w tym miejscu jak najmniej czasu. Jeżeli wyrywanie włosów jest powodowane przez lustra, to liczba luster w domu powinna zostać ograniczona lub w ogóle wyeliminowana.

Leczenie trichotillomanii metodą kontroli bodźców oznacza nie tylko eliminację, ale również dodanie rzeczy, które pomagają nie wyrywać. Jeżeli chory często ciągnie włosy oglądając film przed telewizorem, to w pokoju, w którym jest telewizor, można postawić papier do rwania lub miskę ryżu preparowanego (działa dobrze rówież na trichofagię).

W moim przypadku kontrola bodźców jedynie zwiększa chęć wyrywania, jednak w sytuacjach kryzysowych lepsze to niż wyrywanie włosów z głowy. Przykładem może być użycie pęsety do wyrywania włosów na ciele zamiast tych z głowy. Teoretycznie wciąż wyrywam włosy, lecz udaje mi się ocalić te z głowy.

Terapia behawioralna ma na celu złamanie bardzo głęboko zakorzenionych, powtarzających się latami zachowań. To jak uczenie się, jak przestać chodzić na nogach. Należy znaleźć alternatywne sposoby „przemieszczania się”. W przypadku przymusu wyrywania włosów proces terapii wymaga wysiłku i wielu ćwiczeń technik mających na celu przerwanie istniejących silnych wzorców zachowań. Chorzy muszą wypracować alternatywne wzorce zachowania, takie, które nie zawierają elementu wyrywania włosów. Wysiłek i zaangażowanie w terapię zawsze się opłacają i przynoszą efekty. Nie trzeba mieć nadnaturalnych mocy superbohatera ani nadzwyczajnej siły woli - wystarczy wysiłek i zaangażowanie.

Wielka chęć wyrywania włosów oraz zwyczaje związane z ciągnięciem z czasem osłabną i dadzą szansę na pojawienie się alternatywnych, zdrowych wzorców zachowań. Alternatywne wzorce z czasem wzmocnią się poprzez kontynuowanie naszego nowego zachowania, a w końcu wyprą wyrywanie włosów. Przynajmniej taką nadzieję mają psycholodzy.

Przechodząc przez terapię chorzy powinni zauważyć zmiany w postrzeganiu trichotillomanii oraz rozwinąć nowe umiejętności zdobywania kontroli nad tym problemem.

sobota, 23 listopada 2013

U fryzjera


Zbliża się bal, studniówka, wesele... Chcesz podciąć końcówki lub zmienić fryzurę. Gdy byłam nastolatką był to dla mnie wielki stres, gdyż po jednej stronie czoła mam niewielkie braki w owłosieniu. Nigdy nie było to wielkim problemem dla fryzjerów, lecz pewnego dnia fryzjerka z przerażeniem spojrzała na moje przerzedzone miejsce i bardzo zdziwiona spytała: "A co się tutaj stało???" Ja zamarłam, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie powiem przecież, że wyrwałam sobie włosy. „Same mi wypadły” brzmi o wiele mniej szalenie.

Historii o łysych miejscach można wymyślić co najmniej kilka i używać je, gdy jakiś niemiły fryzjer zada tego typu pytanie. „Spaliły się nad ogniem przez przypadek.” „Młodsza kuzynka wyrwała podczas zabawy.” „Oblałam się substancją żrącą”. 

Nietaktowni fryzjerzy 

 


Reakcje fryzjerów na moje włosy zawsze są mało taktowne. Oprócz mnie często do fryzjera przychodzą inni klienci, których fryzjerki chwalą i uśmiechają się, patrząc z podziwem na ich piękne, długie, gęste włosy. W tym samym czasie na fotelu smętnie siedzę ja, z zakolem po jednej stronie czoła i rzadkimi włosami. Taktowne panie fryzjerki przyglądają mi się z różnych stron, nie wiedząc, co zrobić z takimi lichymi włosami. „Ale masz rzadziutkie i cieniutkie włosy. Musisz je obciąć. Zobacz, jak ci w nich nie twarzowo.” „Musimy je unieść od nasady, podaj piankę, potapiruj.” „O tu po jednej stronie masz mniej włosków.” „Musisz je obciąć, koniecznie!” „Takie rzadkie włosy nie wyglądają dobrze w takiej długości.”

Też chcę być piękna


Powodem, dla którego chodzę do fryzjera jest to, że sama w ogóle nie umiem ułożyć sobie fryzury lub obciąć włosów. One uczyły się o włosach kilka lat, mają dużą praktykę i spodziewam się po nich wiedzy na temat tego, jak obciąć lub ułożyć rzadkie włosy z zakolem po jednej stronie czoła ;) Niech mnie upiększą, po to do nich idę. Chcę wyjść z salonu zadowolona, piękna i z uśmiechem na twarzy.

Zawsze jednak będę stresować się przed wizytą u fryzjera. Najważniejsze jest dla mnie posiadanie kontroli nad procesem i komunikacja. Nie możemy przejmować się brakiem taktu u niektórych pań fryzjerek. Musimy natomiast komunikować swoje potrzeby. Gdy coś się nam nie podoba, trzeba o tym mówić otwarcie. Przed cięciem najlepiej upewnić się, że długość nam odpowiada. Wszyscy znamy frazę jak z horroru - tylko końcówki w słowniku fryzjerki znaczy 10 cm. 

Zabiegi na włosy


Nie możemy zapominać również o tym, że salony fryzjerskie mają w swoich ofertach zabiegi poprawiające stan włosów. Najczęściej są to zabiegi na porost włosów i wzmocnienie cebulek, lub wzmocnienie i odbudowa struktury włosa. Zdecydowałam się na zabieg ampułką na wzmocnienie cebulek włosowych w okresie, kiedy bardzo mi wypadały przez ciągłe ciągnięcie ich. Zabieg kosztował około 30 zł i tuż po nim moje włosy wyglądały ładnie i gładko. Jednak na widoczne efekty porostu nowych włosów musiałabym wziąć kilka takich zabiegów, co byłoby za drogie. Są przecież bardzo dobre ampułki na porost włosów w drogeriach i aptekach. Za paczkę 15 ampułek na 15 dni zapłacę tyle samo, co za jeden zabieg. Efekty będą znacznie lepsze. Jednak, jeżeli stać kogoś na wydatek rzędu kilkuset złotych, aby zwiększyć porost włosów, to polecam miłe i profesjonalne zabiegi w salonach fryzjerskich.

Przygotowanie psychiczne


Nie ma też wątpliwości, że przed wizytą w salonie trzeba się przygotować psychicznie. Moje przygotowanie polega na uświadomieniu sobie, co mogę tam usłyszeć, oraz czego dokładnie oczekuję. Nie lubię niespodzianek. Wiem, że usłyszę, jakie moje włosy są rzadkie, cienkie, liche i zniszczone, a ponadto mam zakole po jednej stronie czoła i mam to w głębokim poważaniu. Odpowiedzią na nietaktowne pytania będzie „Włosy mi wypadły, nie wiem czemu.” Słowo trichotillomania nie wyjdzie z moich ust - nikt nie musi wiedzieć. Ponadto, nie pozwolę obciąć więcej, niż to sobie wcześniej zaplanowałam. Z takim nastawieniem jestem gotowa. Wychodzę zawsze zadowolona i dziękuję za uczynienie cudu wizualnego powiększenia moich włosów. Do widzenia.

piątek, 22 listopada 2013

Trichotillomania to autoagresja?

Trichotillomania (kompulsywne wyrywanie włosów) przez niektórych traktowane jest jako jeden z aktów samookaleczenia. Kiedy natrafiłam na tę informację szukając informacji o wyrywaniu włosów, byłam zdziwiona. Przecież nie chcę robić sobie krzywdy, nie mam intencji okaleczania się. Po prostu nie potrafię kontrolować swoich rąk, które chcą drapać, ciągnąć i wyrywać włosy. Dlaczego ktoś zalicza to do aktu autoagresji? Czyżbym podświadomie była w depresji? Nie zauważyłam też zwiększonego wyrywania w sytuacjach stresowych, jak jest to opisywane dla większości osób z trichotillomanią.

Co to jest samookaleczenie


Natrafiłam jednak na historie ludzi, dla których wyrywanie włosów było ucieczką, reakcją na zło. Samookaleczenie jest celowym uszkadzaniem swojego własnego ciała, zazwyczaj z powodu autoagresji lub depresji. Dzieci mogą okaleczać się, aby zwrócić uwagę dorosłych. Zadawanie sobie bólu pełni kilka funkcji: reguluje napięcie, zmniejsza lęki, jest metodą radzenia sobie z gniewem. Okaleczanie własnego ciała dla niektórych jest jedyną formą kontroli i wpływu na własne życie, daje poczucie autonomii. Daje również uzasadniony powód, aby zaopiekować się samym sobą. Czasem pełni funkcję kary - nakładanej na siebie lub prześladowcę; jednak skutki tej kary zawsze widoczne są jedynie na ciele okaleczonego. Może być także formą manipulacji. Żadne z powyższych zdań nie dotyczyło mnie. Nie dotyczy też wielu innych ludzi.

Trichotillomania jako sposób wyładowania negatywnych emocji


Wyrywanie włosów kojarzy się z chwilą relaksu i wytchnienia
K. zaczęła wyrywać włosy jako 8-letnia dziewczynka, tuż po wprowadzeniu się do jej domu ojczyma. Ojczym postanowił wychowywać pasierbicę twardą ręką, karząc ją za najmniejsze "przewinienia".  Na początku K. wyrywała rzęsy. Widząc to, ojczym jeszcze bardziej ją bił: pasem, ręką.. Potem znalazła pocieszenie i relaks w wyrywaniu włosów z głowy - proces szukania odpowiedniego włosa i wyrywania go łagodził stres. Ojczym i to jednak zauważył i wciąż kontynuował bicie dziecka. W końcu K. zaczęła wyrywać włosy z linii czoła, coraz więcej, aż do momentu, kiedy nie miała już grzywki. Wtedy ojczym nie powstrzymywał się. Zawlekł ją do pokoju i bił pięściami, aż zaczęła krwawić. Po kilu latach takiego traktowania, cała górna część głowy została łysa. K. ogoliła więc głowę, aby przestać wyrywać. Jej matka rozwiodła się, lecz K. wciąż ma traumę i zmaga się z lękami. Jest pewna, że jej wyrywanie włosów nigdy by nie wystąpiło, gdyby nie jej agresywny ojciec. Dziś jest szczęśliwa, bezpieczna, ma serdecznych przyjaciół. Chodzi do psychiatry, lecz głównie przyjaciele wspierają ją w jej walce.

Wyrywa włosy aby być piękną


Nawet Wikipedia twierdzi, że trichotillomania to forma autoagresji. Jest jednak wiele przypadków trichotillomanii, kiedy chorzy uznają to za totalnie nieprawdziwe. A. nigdy nie chciała wyrządzić sobie krzywdy lub sprawić bólu, a również wyrywa włosy. Wręcz przeciwnie, uznaje trichotillomanię za rodzaj samodoskonalenia i satysfakcji. A. ma świadomość, że brzmi to co najmniej dziwnie. Dla A. trichotillomania nie jest objawem negatywnych emocji. Nie nienawidzi siebie, nie jest też w depresji. Nie czuje potrzeby karania samej siebie, ani nie czuje pustki, którą chce zlikwidować bólem. Nie ma żadnych stłumionych uczuć, które chciałaby wydobyć z siebie za pomocą samookaleczenia. Jedynie niewielka depresja zdarzyła się jej podczas wszystkich tych lat z trich (ale komu się nie zdarza?), lecz nie trwała długo i nie ma nawrotów.

Dla A. trichotillomania to forma upiększania. Podświadomie sądzi ona, że wyrywanie brzydkich, niepasujących, odstających, za krótkich włosów jest upiększaniem. Uwielbia patrzeć na swoje włosy i nie chce, żeby jakiś wystający kosmyk popsuł jej fryzurę, więc go wyrywa.

Nie wyrywamy włosów z powodu autoagresji


Według innego punktu widzenia, trichotillomania i autoagresja to dwie różne rzeczy. Po pierwsze dlatego, że wyrywanie włosów nie boli. Wręcz przeciwnie, podczas wyrywania uwalniana jest dopamina, która sprawia, że czujemy się dobrze, a wyrywanie to miłe uczucie. Po drugie, nikt z nas nie chce wyrywać włosów. To nie jest nasz wybór. Nie chcemy mieć rzadkich włosów i łysych placków na głowie. Wręcz przeciwnie, chcemy przestać wyrywać. Po trzecie, nie traktujemy wyrywania włosów jako metody na pozbycie się negatywnych emocji czy gniewu. Dla mnie obecność stresu nie ma nic wspólnego z wyrywaniem włosów.

Z drugiej strony jest prawdą, że wyrywanie włosów kojarzy się nam z chwilą relaksu, odpoczynku. Dzieje się tak dlatego, że wiele osób wyrywa podczas nudy, biernego użytkowania czasu, w łóżku, fotelu, oglądając telewizję, czytając, lub przed zaśnięciem. To stan relaksu, moment, w którym przestajemy myśleć i nie musimy mieć kontroli nad sobą i nad otoczeniem. Nie wydaje się to być jednak wystarczającym dowodem, aby uznać trichotillomanię za rodzaj samookaleczenia.

Oczywistym natomiast jest, że wyrywanie własnych włosów z ciała jest dla nas krzywdzące. Może spowodować łysienie, krwawienie, wrastające włosy, negatywne skutki psychiczne itp. Jednak wszystkie negatywne skutki nie są powodem, dla którego wyrywamy włosy. Często podczas wyrywanie w ogóle ignorujemy to, że możemy wyłysieć, lub w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wyrywamy. Samookaleczenia są świadomymi decyzjami, podczas gdy trichotillomania to nie nasz wybór, ale przymus, nad którym nie mamy kontroli.

Swędzący skalp przyczyną wyrywania włosów


Ja sama nie wyrywam ani z powodu stresu, ani dla upiększenia się. Wyrywam, bo swędzi mnie głowa. Zaczynam od skrobania, a chwilę potem ciągnę za włosy. Najpierw delikatnie. Jeśli zapomnę się, bo akurat jestem czymś zajęta, to całkowicie tracę kontrolę, a ciągnięcie jest coraz mocniejsze i wyrywam włosy. Zauważyłam, że głowa swędzi mnie po zjedzeniu czegoś słodkiego, lub kiedy kilka dni jej nie myję. Aby ratować włosy, przestałam jeść słodycze (szczególnie czekoladę); mam świadomość, że gdy swędzi mnie głowa, to muszę ją umyć; oraz kiedy swędzi mnie głowa, mój umysł musi przejąć kontrolę i nie pozwolić rękom podrapać skalpu. Te trzy strategie uratowały sporo włosów. Natomiast czwartą prawdą jest, że im mniej wyrywam włosów, tym mniejszy jest przymus wyrywania. Trening uświadamiający (o którym pisałam w poprzednim poście) bardzo pomógł mi zrozumieć mechanizm mojego wyrywania. 

Jestem pewna, że bardzo duża ilość osób wyrywających włosy nie ma nic wspólnego z chęcią okaleczenia się. Mogą jednak istnieć osoby, dla których trichotillomania to czas wyciszenia i wyładowania negatywnych emocji. Być może dzieje się tak dlatego, że wyrywamy zwykle w łóżku, w fotelu, w stanie biernej relaksacji. Wyrywanie włosów kojarzy się więc z wyciszeniem i relaksem. Jednak twierdzenie, że trichotillomania to forma autoagresji, a u jej podstaw leżą nierozwiązane problemy z dzieciństwa jest przesadą. Rozpowszechnianie takich informacji doprowadziło mnie do tego, że zaczęłam rozgrzebywać swoją duszę, żeby znaleźć tę traumę, depresję i negatywne nieuleczone emocje. Wmówiłam sobie, że się kaleczę. Nie było to jednak prawdą i na szczęście te myśli szybko mnie opuściły, ponieważ nie lubię okłamywać sama siebie. Przypadków trichotillomanii jest bardzo wiele i każdy sam zna siebie najlepiej.

czwartek, 21 listopada 2013

Trening uświadamiający



Trichotilomania - zaburzenie charakteryzujące się powracającym ciągnięciem włosów - zostało stosunkowo niedawno uznane za bardziej powszechne, bardziej wyniszczające i bardziej złożone niż zakładano to kilka dekad temu.

Techniki behawioralne


Psycholodzy do pracy z pacjentami chorymi na trichotillomanię stosują techniki behawioralne. Według niektórych z nich, indywidualne i skoncentrowane leczenie przebiega w czterech fazach. W pierwszej fazie przeprowadzana jest analiza funkcjonalna dzięki której gromadzone są informacje na temat historii choroby, zachowań i skutków ciągnięcia włosów. Następnie zebrane informacje organizowane są ze względu na metody terapii psychicznej w kategoriach: środowiskowej, czuciowej, motorycznej (ruchowej), emocjonalnej oraz poznawczej. Następnie wybierane są właściwe strategie leczenia i wdrażane są one aby uderzyć w decydujące czynniki, które utrzymują ciągłość wyrywania włosów. Strategie leczenia są wybierane aby celować w owe decydujące czynniki, które mają związek z indywidualnym przypadkiem trichotillomanii. Wreszcie, konieczne jest dokonanie oceny działania wdrożonych metod oraz modyfikacja ich. Zarówno potencjalne korzyści jak i ograniczenia tego czterofazowego leczenia są poddawane dyskusji.

Wysiłki zmierzające do skutecznego leczenia trichotillomanii rozdzieliły się na kilka dróg, z różnym poziomem skuteczności. Niektóre metody leczenia zostały uznane za efektywne jedynie dla niewielkiego procentu chorych. Inne miały wysoką efektywność w początkowym stadium leczenia, lecz później trichotillomania znów powracała dla znaczącej liczby przypadków. W wielu opisach metod behawioralnych bardzo ważnym elementem jest analiza funkcjonowania trichotillomanii, zwana treningiem uświadamiającym.

Rozkładamy trichotillomanię na czynniki pierwsze


Sama tylko analiza mojego zaburzenia pomogła mi w znacznym stopniu poznać standardowe symptomy pojawiające się przed wyrywaniem. Wiem już, że po zjedzeniu czegoś słodkiego mogę w 100% spodziewać się ataku wyrywania włosów. Również nieświeże włosy są powodem wyrywania. Unikam więc jedzenia słodyczy i regularnie myję włosy. Częste mycie włosów wysusza je, ale lepsze suche włosy na głowie niż nawilżone na podłodze ;) Poza tym, przed miesiączką kobiety często wyrywają więcej włosów niż zwykle. Każdego dnia wieczorem wypełniam tabelkę, którą pokażę poniżej. Polecam tę metodę każdemu, kto wyrywa włosy.

Trening uświadamiający


Trening uświadamiający ma na celu uświadomienie sobie wzorców zachowania. Trening ten polega głównie na samoobserwacji. Każdego dnia chory obserwuje:
  • czas, w którym rozpoczął wyrywanie włosów (godzina i data), 
  • miejsce przebywania (np łóżko, fotel, miejsce publiczne), 
  • czynność (co dokładnie robił pacjent - oglądał telewizję, czytał? W jaki sposób wyrywał włosy?), 
  • siła pragnienia wyrywania włosów w skali 0-10,
  • stopień świadomości w skali 1 - 10 (często chorzy są zupełnie nieświadomi tego, że ciągną włosy),
  • zauważone emocje towarzyszące wyrywaniu włosów (np radość, smutek, stres),
  • zauważone myśli,
  • zauważone odczucia zmysłowe (np ból),
  • miejsce wyrywania włosów na ciele (np. skalp, brwi, rzęsy, łonowe, inne),
  • siła wysiłku włożona w powstrzymywanie się w skali 0-10,
  • liczba wyrwanych włosów. 

Tabela śledzenia przebiegu trichotillomanii


Ja zmodyfikowałam nieco te elementy, dodając wielkość spożycia cukru przed wyrywaniem oraz przyczynę wyrywania włosów. Każdy może modyfikować te elementy i zapisywać cokolwiek tylko wydaje się ważne, np którą ręką wyrywa, po której stronie głowy. Najważniejszym wynikiem tego treningu jest rozwinięcie bardzo dobrej świadomości na temat wczesnych symptomów - sygnałów ostrzegawczych - które zasygnalizują, że chory zaraz zacznie ciągnąć włosy. Można wtedy odpowiednio zareagować za pomocą treningu odpowiedzi, o czym napiszę następnym razem.

środa, 20 listopada 2013

Czy trichotillomania jest naturalną reakcją obronną przeciw grzybom?


Grzybica przyczyną trichotillomanii?



Skóra głowy u osób wyrywających włosy jest delikatna
Każdy z trichotillo-maniaków zna to nieprzyjemne uczucie swędzenia głowy. Wtedy najbardziej chcemy drapać, ciągnąć, wyrywać, skrobać. A co jeżeli przyczyną trichotillomanii jest grzybica skalpu, zapalenie, drożdżaki lub inne schorzenie?

Wielu ludzi cierpiących na trichotillomanię zauważyło wpływ diety na wyrywanie włosów. Grzyby i drożdże karmią się cukrem, aby się rozmnażać, a jak wielu zauważyło, cukier drastycznie zwiększa ochotę na wyrywanie włosów. Cukier sprawia też, że skalp swędzi. Niektórzy czują też, że niemyte przez kilka dni włosy mają lekki zapach grzyba lub drożdży.

W tym poście zagłębie się w tę częściowo udokumentowaną teorię, podając przykłady opisane przez naukowców oraz prywatne osoby. Być może niektórzy uznają te informacje za przydatne i podobne do ich historii.

„(...)szukałam informacji na temat leczenia nawracających infekcji zatok. Zaczęłam brać ACV [lek przeciwwirusowy, acyklowir] na ciągły kaszel po zapaleniu zatok. Natychmiast poczułam, że mogę oddychać lepiej i zaczęłam wykaszliwać śluz z klatki piersiowej. Po kilku dniach zauważyłam, że coś jeszcze się we mnie zmieniło. Przez około 25 lat wyrywałam włosy z głowy, ale przez te 2 lub 3 dni, kiedy zażywałam ACV, przestałam wyrywać. W ogóle o tym nie myślałam, więc nawet nie zdałam sobie z tego sprawy! Wtedy zaczęłam zastanawiać się czy to był skutek ACV i przypomniałam sobie artykuł sprzed kilku lat napisany przez mężczyznę, którego córka wyrywała włosy. Szukał on informacji na ten temat i uważał, że jego córka wyrywa włosy przez dermatitis rodzaj egzemy-grzyba. Zaczęłam myśleć, że ACV pozbyło się owego grzyba z mojej głowy, co spowodowało zaprzestanie ciągnięcia. Pisząc to dzisiaj mijaj już 3 tygodnie bez wyrywania włosów z mojej głowy. To jest niesamowite! Nigdy wcześniej okres bez wyrywania włosów nie trwał tak długo. Jestem tak podekscytowana. Dziękuję bardzo za to panaceum”, pisze Angela z Nashvile. Czy faktycznie lek przeciw wirusom wyleczył grzybicę skalpu Angeli, jak twierdzi ona sama? ACV nie jest lekiem przeciw grzybicy. Jak potoczyły się jej dalsze losy? Wielu pacjentów cierpiących na trichotillomanię zauważa działanie leków jedynie przez pierwsze 1-3 miesiące, po czym następuje nawrót choroby. Dokładnie przeprowadzona badania uwzględniają długoterminowe, kilkunastomiesięczne wyniki.


Co to jest ACV?


ACV, czyli acyklowir, jest organicznym związkiem chemicznym, zaliczanym do grupy leków przeciwwirusowych. Jego działanie polega na blokowaniu jednego z enzymów wirusa, co hamuje jego dalszą replikację i tym samym skraca przebieg choroby. Nie wszyscy pacjenci reagują dobrze na ten lek. Część z nich reaguje w małym stopniu lub bez poprawy stanu zdrowia, a niektórzy narzekają na częste i bolesne nawroty choroby. Acyklowir stosowany jest przy infekcjach wirusowych, głównie w leczeniu opryszczki wirusowej, jak również ospy wietrznej i półpaśca. Nie udało mi się znaleźć żadnej informacji o ACV jako leku przeciw grzybicy.

Grzybica skalpu


Na innym forum znalazłam informację o kobiecie, która ma drożdże w warstwie tłuszczowej skalpu: „Mam pewną chorobą (drożdżaki w warstwie tłuszczowej mojej głowy), która powoduje zarówno strupy jak i wypadanie włosów. Te strupy nie są duże i nie mam łysiny. Dermatolog mówi, że moje mieszki włosowe są tak poirytowane, że ledwo co się trzymają włosów i przez to tracę wiele włosów podczas mycia głowy, czesania.” Kobieta ta nie ma trichotillomanii, jednak jej skalp jest bardzo poirytowany.

Trichotillomania naturalną reakcją obronną organizmu na grzybicę


Kender i Grant, porównując wszystkie obserwacje doszli do wniosku, że niektórzy ludzie wyrywają włosy, z powodu miejscowego podrażnienia skóry, spowodowanego przez chemikalia uwalniane w głąb warstwy tłuszczowej skóry przez mikroorganizmy na skórze. W szczególności sądzą, że część (około 60%) przypadków wyrywania włosów jest pogarszana (lub powodowana) przez miejscowe reakcje alergiczne na enzymy i/lub alkohole tłuszczowe wytwarzana przez zwykle nieszkodliwe drożdżowce o nazwie Malassezia. Prawie każdy ma te  drożdżaki skórne, szczególnie w mieszkach włosowych brwi, rzęs i skóry głowy. Jednakże, ludzie wyrywający mogą różnić się od innych tym, że ich system immunologiczny reaguje silniej na ich obecność w organizmie. Z tej perspektywy wyrywanie włosów jest jak kichanie: ciało usiłuje pozbyć się irytujących substancji powodujących alergie.  
Więcej o badaniu Kender’a i Grant’a znajduje się tutaj (w języku angielskim): http://www.oocities.org/ttmlarchive/research-foodandskincare.html

Higiena skalpu z zakażeniem grzybicznym


Kender i Grant sugerują użycie przeciwgrzybicznych szamponów. Jako przykład dobrze działającego na drożdżaki/grzybicę szamponu podali Nizoral, dostępny również w Polsce. Jeśli podejrzewasz, że twoja trichotillomania spowodowana jest przez grzybicę, najlepiej udać się do dermatologa, poprosić o pobranie próbek i dopiero po diagnozie zastosować się do leczenia zaproponowanego przez dermatologa. Na rynku oprócz Nizoralu dostępnych jest wiele środków. Sugeruję uważanie na szampony, w których mogą znajdować się bardzo wysuszające, irytujące substancje (SLS - Sodium Laureth Sulfate), które mogą podrażnić delikatną skórę głowy, która codziennie jest szarpana i ciągnięta. Szampony z SLS, do których zalicza się Nizoral, podrażniają i wysuszają mój skalp. Skóra głowy po umyciu głowy jest sucha i napięta. Dlatego zamiast szamponu używam odżywki do włosów z delikatnymi detergentami. Odżywka nawilża mój skalp, jednocześnie zapewniając delikatne oczyszczenie. O wypracowanej przeze mnie metodzie delikatnego, lecz jednocześnie skutecznego mycia włosów oraz dbaniu o higienę skalpu napisałam już wcześniej tutaj: http://trichotillomaniak.blogspot.com/2013/11/pielegnacja-skory-gowy-i-wosow-u-osob-z.html

Dieta a wyrywanie włosów


John Kender zasugerował również dietę blokującą rozmnażanie Malassezii. Porównał on dwa grzyby: Candida oraz Malassezia. Kender pisze, że istnieje pewna zależność między Candida (który powoduje np drożdżowe infekcje pochwy) a Malassezia (grzyb podejrzany o wywoływanie trichotillomanii). Wydaje się, że oba grzyby rozrastają się, kiedy dieta jest bogatsza w cukier i kofeinę, oraz podczas wzrostu napięcia przedmiesiączkowego i wzrostu progesteronu. Jednakże, wygląda na to, że Malassezia szczególnie lubi przebywać w tłustym środowisku skóry, więc pokarmy bogate w substancje tłuszczowe jak sterole i lecytyny (żółtka jaj, orzechy ziemne, soja) wydają się zwiększać wzrost Malassezii, lecz nie Candidii.

Kender sugeruje dalej, że dieta przeciw grzybowi Candida tylko w części przyniosłaby efekty w leczeniu trichotillomanii. Wydaje się konieczne usunąć z diety również inne produkty spożywcze. Wielu ludzi, którzy zrezygnowali ze spożycia cukru i kofeiny zauważyło korzyści. Dieta przeciwgrzybiczna jest krokiem we właściwym kierunku. Pełen efekt leczenia można uzyskać zmniejszając spożycie również czekolady, jaj, roślin strączkowych, itp.

Na amerykańskim forum kobieta o nicku Healthybratt również opisuje ogromną efektywność diety przeciwgrzybicznej. W swojej historii opisuje, że kiedyś wyrywała rzęsy. Ciągle ją irytowały, a raz nawet wyrwała wszystkie rzęsy z powieki. Czuła przymus, a innym razem wyrywanie było automatyczne, jak zganianie muchy, która usiadła na skórze. Po przeprowadzeniu dogłębnego oczyszczania z drożdży i reżimu na nieszczelne jelito nie ma już tego problemu i może nawet nosić makijaż (tusz do rzęs) bez uczucia przeszkadzania lub podrażnienia.

Dieta oczyszczająca z grzybów i drożdżaków


Istnieją naturalne produkty, które działają przeciwgrzybicznie na cały organizm. Nie trzeba faszerować się lekarstwami, które mogą wywołać efekty uboczne. Można sięgnąć do natury. Jeżeli ktokolwiek uważa, że przyczyną jego trichotillomanii są grzyby, to spożywanie niżej wymienionych produktów jest jak najbardziej wskazane. Należy przy tym pamiętać, że wyrywanie włosów często zaczyna się po spożyciu cukru lub kofeiny. Spożycie tych substancji powinno być zredukowane do minimum.

Produkty przeciwgrzybiczne:
  1. Ekstrakt z pestek grejpfruta
  2. Czarny orzech
  3. Ekstrakt z liści oliwy
  4. Olej z oregano
  5. Oregano
  6. Czosnek
  7. Berberyna

Osobiście jako lek przeciw grzybicy polecam ekstrakt z pestek grejpfruta. Buteleczkę można kupić w każdej aptece, a jego działanie jest wielorakie: zwalcza wirusy, grzyby, bakterie, tak u ludzi jak i u zwierząt. Ma szerokie spektrum działania i przynosi wiele korzyści. Jest łatwo dostępny i przynosi szybkie rezultaty. Ponadto zawiera cenne elementy, np witaminę C, E, bioflawonoidy. Oczyszcza organizm i wzmacnia system odpornościowy.

Inną, popularną metodą oczyszczania organizmu z toksyn, jest picie soku z cytryny. Panuje tutaj dowolność, jednak należy pamiętać, aby nie dodawać do niego słodkich produktów. Sok z cytryny można wymieszać z wodą i pić przez słomkę, co zmniejszy kontakt kwasu ze szkliwem zębów (dla tych, którzy mają wrażliwe zęby). 

Kender opracował ponadto dwie listy produktów spożywczych: jedną, która pomaga w zaprzestaniu wyrywania włosów, oraz drugą - produkty, które przyczyniają się do ciągnięcia. Wiele dzieci przestało całkowicie wyrywać włosy po dostosowaniu się do jego diety.

Produkty żywnościowe, które pomagają w zaprzestaniu wyrywania włosów:
  • pomarańcze,
  • jabłka,
  • fruktoza, 
  • czerwone wino,
  • cytryny,
  • wiśnie,
  • wołowina,
  • czosnek,
  • cebula, 
  • kiwi,
  • limonki,
  • zielone banany,
  • herbata bezkofeinowa,
  • korzeń imbiru,
  • papaja,
  • guawa,
  • kefir z jogurtem,
  • ananas,
  • musztarda,
  • kapusta,
  • bez-cukrowy jogurt z koloniami bakterii,
  • brukselka.
Produkty szkodliwe:
  • cukier, środek słodzący aspartam (np. w Koli dietetycznej),
  • glukoza, 
  • żółtko,
  • kofeina,
  • czekolada,
  • popcorn i kukurydza,
  • pestki pomidora,
  • orzechy, zwłaszcza ziemne,
  • glutaminian sodu,
  • kiełki lucerny,
  • asparaginian,
  • skorupiaki (homary, krewetki, kraby, małże),
  • wszystkie produkty sojowe,
  • rośliny strączkowe,
  • tłuszcz zawarty w maśle,
  • tłuste ryby, np tuńczyk, śledź, sardynki, łosoś, makrela, 
  • azotyny,
  • groch,
  • każdy rodzaj fasoli,
  • cebulki włosowe! ;)

Dogłębne oczyszczenie organizmu poprzez odpowiednią dietę i użycie maści lub szamponów przeciwgrzybicznych może pomóc w leczeniu trichotillomanii. Nie wiadomo, czy teoria ta ma zastosowania do wszystkich przypadków przymusu wyrywania włosów, jednak warto spróbować. Może swędzący skalp ma swoją przyczynę, a nie jest jedynie wymyślonym uczuciem, które trzeba ignorować. Być może wyrywanie włosów to pewien sposób na ulżenie organizmowi, który nie radzi sobie z reakcjami alergicznymi.

niedziela, 17 listopada 2013

Farmakologiczne leczenie trichotillomanii


Szukanie konkretnych, szczegółowych informacji na temat farmakologicznego leczenia trichotillomanii zajmuje bardzo dużo czasu, a jego wyniki są niezadowalające. Dzieje się tak, ponieważ sami naukowcy nie mogą jednoznacznie powiedzieć, jakie działanie mają lekarstwa na pacjentów z trichotillomanią. Wielu pacjentów czuje, że lekarstwa w ogóle im nie pomagają. Na innych lekarstwa działają przez pierwsze 3 miesiące, po czym powracają nawroty choroby. Liczba badań nad leczeniem farmakologicznym przymusu wyrywania włosów jest bardzo niewielka. Przed podjęciem farmakoterapii należy pamiętać, że sami badacze przyznają, iż nie przeprowadzono systematyzującej oceny skuteczności leków na trichotillomanię. Więcej szczegółów opisuję w dalszej części tego wpisu.

Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego jako lek na trichotillomanię?


Farmakologiczne leczenie trichotillomanii ukierunkowało się na leczenie biologicznych mechanizmów, które mogą być związane z kompulsywnym lub obsesyjnym zachowaniem. Leki takie zawierają selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI, ang. Selective Serotonin Reuptake Inhibitor). Jest to grupa psychoanaleptycznych leków stosowanych m.in. w depresji, fobii społecznej, zespole Aspergera, lęku uogólnionym, nerwicy natręctw, przedwczesnym wytrysku. Przykładowe związki zaliczane do SSRI to: citalopram, dapoksetyna, paroksetyna, escitalopram, fluoksetyna, fluwoksamina, sertralina. Działanie terapeutyczne SSRI spowodowane jest wzrostem stężenia serotoniny (neuroprzekaźnika). Fluoksetyna jest najczęściej stosowanym środkiem farmakologicznym w celu leczenia trichotillomanii. Czy jednak leczenie fluoksetyną jest skuteczne? W jednym z badań fluoksetyna okazała się nie lepsza od placebo, w podwójnej ślepej próbie. W innym małym badaniu wykazano, że klomipramina jest lepsza niż dezypramina w zredukowaniu wyrywania włosów. Jednak stwierdzono, że początkowy sukces leczenia klomipraminą zawodzi po trzech miesiącach i jest nieskuteczny. Na podstawie opisanych badań wydaje się więc, że badania nad skutecznością farmakoterapii jak i sama farmakoterapia jest wciąż bardzo nieuporządkowana.

„Pharmacotherapy for trichotillomania” (Farmakoterapia trichotillomanii), Rothbart R, Amos T, Siegfried N, Ipser JC, Fineberg N, Chamberlain SR, Stein DJ, to stosunkowo niedawno opublikowana praca naukowa wydana online 8.11.2013. Jest zatem jednym z najświeższych badań nad skutecznością leczenia przymusu wyrywania włosów przy użyciu SSRI.

Rothbart et al dokonali przeglądu i systematyzacji badań z randomizacją (losowym przydzieleniem wartości) określonych w celu zrecenzowania dowodów farmakologicznego leczenia trichotillomanii. W badaniach trwających od 6 do 12 tygodni użyto różnych SSRI. Wyniki oparte są na ośmiu badaniach, przeprowadzonych na łącznie 204 osobach. Nie znaleziono wystarczających dowodów aby udowodnić ostatecznie, że jakiś szczególny lek jest skuteczny w leczeniu trichotillomanii. Ponadto, działania niepożądane i skutki uboczne farmakoterapii nie zostały wystarczająco dobrze udokumentowane w większości badań. Ze względu na różnice w sposobach przeprowadzania badań, Rothbart at el nie byli w stanie połączyć swoich wyników, aby wysunąć z nich jednoznaczne konkluzje. Jednakże, we wczesnej próbie znaleziono trochę dowodów na skuteczność klomipraminy, a podczas dwóch niedawno przeprowadzonych prób zanotowano statystycznie istotne wyniki leczenia olanzapiną i N-acetylocysteiną. Jednak wciąż potrzebne są dalsze badania, aby znaleźć optymalny lek na trichotillomanię.

Wnioski badań przeprowadzonych przez Rothbart’a at el


Według Rothbart’a at el badania nad wpływem SSRI na skuteczność leczenia trichotillomanii nie wykazały żadnych mocnych dowodów na wpływ leczenia indywidualnych pacjentów. Niepublikowane badania terapii naltreksonem również nie dostarczają mocnych dowodów na skuteczność leczenia. Dwa badania: nad olanzapiną i N-acetylocysteiną okazały się szczególnie ważne, jako że leczenie nimi było znacząco skuteczne. Jedno z badań nad klomipraminą wykazało wpływ leczenia na dwóch spośród trzech pacjentów. Autor badań doszedł jednak do wniosku, że żadna specyficzna grupa leków nie wykazała skuteczności w leczeniu trichotillomanii. Wstępne dane sugerują skuteczność leczenia klomipraminą, N-acetylocysteiną i olanzapiną, jednak próby badań nad tymi lekami były bardzo małe i wymagają dalszego badania. Dodatkowo, 6 - 12 tygodni to zbyt krótki czas na zaobserwowanie długoterminowych skutków.

Zaburzenia występujące wraz z trichotillomanią


Pomimo wielu niewiadomych na temat skuteczności SSRI w leczeniu trichotillomanii, wielokrotnie spotkałam się z przepisywaniem ich pacjentom. Być może dzieje się tak dlatego, że SSRI leczą przede wszystkim inne zaburzenia. Pacjenci twierdzą bardzo często, że przepisane środki nie pomagają im w leczeniu wyrywania włosów. Według mnie przepisywanie SSRI na leczenie jedynie trichotillomanii jest nie warte zachodu i skutków ubocznych. Być może jednak jakiś mały procent pacjentów zauważy różnicę w liczbie wyrwanych włosów i będzie zadowolony z leczenia. Chociaż niewielka jest liczba badań nad procentem występujących z trichotillomanią innych zaburzeń, Dr Gary Christensen et al zgłosili następujący stosunek procentowy niżej wymienionych zaburzeń do występowania wraz z trichotillomanią (badanie przeprowadzona na 186 osobach):
  1. głęboka depresja 51.6%,
  2. uogólnione zaburzenie lękowe 27.0%,
  3. nadużycie alkoholu 19.4%,
  4. proste fobie 18.8%,
  5. zaburzenie obsesyjno-kompulsywne 13.4%,
  6. fobia społeczna 11.3%,
  7. bulimia 8.1%,
  8. anoreksja 1.6%,
  9. chroniczne tiki ruchowe 3.2%,
  10. syndrom Tourette'a 0,005%.
Do tej pory związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy trichotillomanią a występowaniem wyżej wymienionych zaburzeń nie zostały zbadane. Jak widać, statystyki te są bardzo niekorzystne dla pacjentów. Ja na szczęście jestem chora tylko i wyłącznie na trichotillomanię i trichofagię. Żadna choroba z listy mnie nie dotyczy. Wielka szkoda, że Christensen et al nie zbadali stosunku procentowego występowania trichotillomanii i trichofagii.

Własna opinia na temat SSRI


Moje doświadczenie ogólnie z farmakoterapią jest raczej nieprzyjemne. Jeżeli nie muszę zażywać lekarstw, to tego nie robię. Staram się stosować alternatywne sposoby leczenia, a przede wszystkim prewencję. Każdy lek ma listę skutków ubocznych, których wolę unikać. Nie chcę zażywać żadnych lekarstw na trichotillomanię, ponieważ takowych na rynku nie ma. Nie ma jednego ukierunkowanego na zaprzestanie wyrywania włosów leku. Leki, które przepisują psychiatrzy, są zaprojektowane do leczenia głównie innych chorób. Nie wierzę, że fluoksetyna jak czarodziejska różdżka sprawi, że z dnia na dzień przestanę wyrywać włosy. Moje własne strategie (behawioralne i dieta niskocukrowa) dają wspaniałe efekty, bez potrzeby polegania na lekarstwach. Chcę sama znaleźć w sobie siłę, aby całkowicie przestać wyrywać włosy. Nie chcę być królikiem doświadczalnym psychiatrów, którzy sami do końca nie wiedzą, jaka jest efektywność leczenia medykamentami. 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Dlaczego ludzie wyrywają włosy



Wyrywanie włosów nie ogranicza się tylko do włosów na głowie. Trichotillomania często każe wyrywać włosy także z brwi, rzęs, a nawet całego ciała. Oficjalne przyczyna trichotillomanii jest wciąż nieznana, istnieją jednak szczątkowe dane. Wiek, w którym zaczynamy wyrywanie włosów jest już nieco lepiej oszacowany.

Przyczyny trichotillomanii - moja historia


Sądzę, że jedną z przyczyn mojego wyrywania włosów była odraza do włosów łonowych. Zaczęły one rosnąć w dość wczesnym wieku. W wieku 10 lat nie wiedziałam jeszcze, jak wygląda owłosienie ciała dorosłej osoby w okolicach bikini. Widziałam włosy na nogach, rękach, plecach, brzuchu, pod pachami u osób dorosłych, ale nigdy nie interesowałam się tym, jak wyglądają ich prywatne części ciała. W filmach i serialach, w których grały aktorki ubrane w bikini i stroje kąpielowe (np. Słoneczny patrol) wszystkie kobiety ubierały bardzo wycięte w okolicach bikini stroje. Ich pachwiny były zupełnie gładkie. Również w gazetach, gdzie prezentowano najnowsze stroje na lato, wszystkie modelki miały nieowłosione, gładkie pachwiny. Także katalogi z odzieżą reprezentowane były przez gładkie, nieowłosione kobiety. Poza tym nikt nigdy nie mówił o włosach łonowych. Włosy łonowe były dla mnie biologiczną anomalią. Żyłam więc w świadomości, że tylko ja mam owłosione pachwiny i busz między nogami, a wszystkie inne dziewczyny są tam gładkie i bez włosów. Modliłam się z płaczem do Boga, żeby stał się cud i żeby te włosy zniknęły. Przez wiele lat nie mogłam ich zaakceptować. Włosy łonowe wydawały mi się brzydkie, paskudne, obrzydliwe, dziwaczne. Gdy modlitwy do Boga nie pomogły, nie stał się cud i moje włosy nie zniknęły, zaczęłam wyrywać je palcami. Jako 10-latka nie miałam ani maszynki do golenia, ani pęsety, ani depilatora. Włosy na nogach również wydawały mi się bardzo nieatrakcyjne, ale przynajmniej wiedziałam, że inni ludzie też je mają, więc jakoś zaakceptowałam ich brzydotę do czasu, aż mama pozwoliła mi golić nogi. Odraza do włosów łonowych mogła być jedną z przyczyn mojego kompulsywnego wyrywania włosów. Mniej więcej w tamtym czasie zaczęłam wyrywać również włosy z głowy.

Dzisiaj, w wieku 24 lat, wiem, że włosy u osób dorosłych występują na całym ciele. Niektóre są krótkie i cienie, inne dłuższe i grubsze. Dopiero niedawno zaakceptowałam swoje włosy łonowe. Musiałam przebyć długą drogę, aby zrozumieć, że to media wypaczyły mój obraz kobiety. Ciało ludzkie w telewizji, w magazynach, w mediach, przedstawiane jest jako szczupłe, lekko opalone, jędrne, młode, nieowłosione. Uważam, że ludzie nie powinni być reprezentowani jedynie przez klony z magazynów. Byłam bardzo wdzięczna Lenie Dunham za granie nago w serialu "Dziewczyny", gdzie pokazała, jak wygląda wiele dziewczyn. Tak wiele dziewczyn wygląda w ten sposób, lecz ten typ sylwetki wprost nie istnieje w mediach. Bardzo wielka krzywda dzieje się z tego powodu i dziewczętom i chłopcom, z oczywistych względów. Ta świadomość sprawia, że swoje własne dzieci chcę wychowywać jak najdalej od telewizji, gazet, nawet radia i oczywiście internetu - najlepiej w dżungli, gdzie poznają, co jest prawdą. Realia są bardzo inne od kolorowych błyszczących stron i ekranów.

Program dokumentalny przyczynił się do mojej trichotillomanii



Czasami wyrywanie włosów może być spowodowane nagłym zainteresowaniem włosami, pozytywnym lub negatywnym. Dla mnie były to zmiany fizyczne, jakie zachodzą w okresie dojrzewania. Jednak oprócz obrzydzenia włosami łonowymi, szczególne zainteresowanie włosami na głowie pojawiło się u mnie po obejrzeniu programu dokumentalnego o rodzajach bakterii i roztoczy. Obraz z ekranu przedstawiał monstrualne obrzydliwe stworzenia, które żyją w moim otoczeniu i chodzą po mnie. Pamiętam dobrze, że pewien rodzaj roztoczy, który żyje na naszej głowie, ma rozmiary nieco mniejsze niż pół milimetra. „Roztocza te są niewidoczne gołym okiem. Gdyby były odrobinę większe, to głowy by nas swędziała”, mówił lektor. Wtedy zaswędziała mnie głowa i właśnie w tamtym momencie zaczęłam drapać skórę głowy, zdrapując brud, skórki, a przy okazji wyrywając moje pierwsze włosy. 

Przyczyny wyrywania włosów


Przyczyny wyrywania włosów, oczywiście, nie są zbyt dobrze zbadane przez naukowców, jednak z tego co ustalono uznaje się za prawdziwe kilka związków przyczynowo-skutkowych dotyczących przymusu wyrywania włosów. Powodów może być wiele lub wcale. Trichotillomnia, według oficjalnych ustaleń może, ale nie musi być spowodowana lub przyspieszona przez czynniki psychologiczne lub wydarzenia z życia. Niektórzy twierdzą, że wyrywają od zawsze, inni nie umieją podać konkretnego roku lub wydarzenia, po którym zaczęli wyrywać. Jest też grupa osób, które dokładnie wiedzą, jakie wydarzenie przyczyniło się do rozpoczęcia wyrywania włosów. Do najczęściej opisywanych wydarzeń należą takie, które oznaczają jakąś dużą zmianę w życiu. Przykładami takich wydarzeń mogą być na przykład: śmierć członka rodziny, nowa szkoła, rozwód rodziców, przeprowadzka, zmiana pracy.


Ludzie, którzy wyrywają włosy, czasem wspominają, że rozpoczęcie wyrywania włosów było połączone z zakażeniem skalpu, na przykład poprzez wszy. Inni zaczęli wyrywać w okresie, w którym po prostu bali się wesz - chociaż nie mieli z nimi kontaktu. Znaczna ilość ludzi zaczęła wyrywać swoje włosy po tym, jak zobaczyła je pod mikroskopem. Niemniej jednak, wydarzeń, które rozpoczynają wyrywanie włosów może być bardzo wiele, lub wcale, jak wspominałam wcześniej. Prawdopodobne jest również, że wydarzenia te przyczyniają się jedynie do wcześniejszego rozpoczęcia wyrywania, które i tak byłoby nieuchronne. Badania nad przyczynami trichotillomanii są bardzo niepełne i nie rozwinięte, dlatego polegam tylko na wypowiedziach psychologów, psychiatrów, oraz forumowiczek, a przede wszystkim dzielę się szczerze swoją własną historią. Jestem tylko kawałkiem puzzli, a razem z innymi ludźmi, którzy wyrywają włosy, jesteśmy puzzlami w jednej wielkiej rozsypce.  
   

Statystyki o zaczynaniu trichotillomanii


Większość przypadków trichotillomanii zaczyna się w wieku dorastania, a dokładniej pomiędzy 11 a 15 rokiem życia. Kolejną dużą grupą osób, dla których zaczyna się dopiero potrzeba wyrywania, są dzieci w wieku od 6 do 10 lat. Średni wiek, w którym zaczyna się wyrywać włosy, to 13,1. Inne badania mówią o średnim wieku zaczynania 10,7. Najmłodszy człowiek z trichotillomanią miał jedynie rok, a najstarszy zanotowany przypadek rozpoczynania tej bolesnej drogi - 39 lat. Nieoficjalnie wiek rozpoczęcia trichotillomanii bardzo się waha, od niemowlęcia aż po osoby starsze. Naukowcy badający trichotillomanię nie wiedzą do końca, jakie są przyczyny wyrywania włosów przez nastolatków. Być może moja historia rzuci więcej światła na ową przyczynę. Logiczne jest, że w okresie dojrzewania pojawiają się włosy w wielu miejscach ciała, gdzie wcześniej ich nie było. Być może odraza do tych włosów sprawia, że zaczynamy je wyrywać. Możliwe, że moja teoria jest prawdziwa dla części osób. Podczas okresu dojrzewania zachodzi przecież wiele innych zmian, w tym zmiany hormonalne, które mają wpływ na nasz mózg. 

Jedynie 5-8% przypadków trichotillomanii jest genetycznie uwarunkowana


Dzięki Duke University Hospital Scientists w Durham, w Karolinie Północnej wiemy już, że przymusowe wyrywanie włosów może być dziedzicze. Mutacje w genie o nazwie SLITKR1 są obecne jedynie u - jak oszacowano - 5-8% osób z trichotillomanią. Badania nad trichotillomanią mają to do siebie, że zawsze są przeprowadzane na stosunkowo niewielkiej liczbie osób. Badania nad genami odpowiadającymi za wyrywanie włosów przeprowadzono na jedynie 44 osobach, więc nie są do końca zadowalające, ale w pewien sposób rzucają więcej światła na to zaburzenie i przybliżają nas do lepszego poznania naszego zaburzenia. W mojej rodzinie jestem odosobnionym przypadkiem osoby rwącej włosy z głowy, choć nie wykluczam, że ktoś może trzymać to wstydliwe zaburzenie w tajemnicy. Z niecierpliwością czekam na szersze i bardziej wnikliwe badania nad trichotillomanią. Wyrywanie włosów powinno być bardzo interesującym zagadnieniem dla neurologów i psychiatrów. Niekontrolowany przymus wyrywania lub zjadania włosów może mieć niezwykle ciekawe podłoże.

W wielu artykułach podaje się, jakoby rola genów w trichotillomanii była "ogromna". Jednak bardzo niewielka skala badań oraz mały procent przypadków, u których owa mutacja w genie SLITKR1 występuje, wskazują, że jego rola wcale nie jest tak ogromna. Użyłabym raczej innego słowa, a mianowicie "zaskakująca". Zaskoczeniem jest to, że coś uważane przez długi czas po prostu za nałóg lub zachowanie nabyte i utrwalone, może być wywołane przez geny. Nasuwa się oczywiście pytanie: skoro trichotillomania u wszystkich chorych wygląda podobnie oraz nie ujawnia się od razu po urodzeniu, to dlaczego tylko niektórzy mają ową mutację w genie? Co w takim razie wywołuje trichotillomanię u pozostałych 92-95% pacjentów? Hipotetycznych odpowiedzi jest wiele, lecz nauka wciąż nie poświęca wystarczająco dużo uwagi przyczynom trichotillomanii. Literatura na ten temat milczy.

Czy depresja jest przyczyną trichotillomanii?


O trichotillomanii nadal niewiele wiadomo. Czasami przeczytać można, że depresja jest powodem trichotillomanii. Wniosek ten wypłynął stąd, że u chorych, u których występuje przymus wyrywania włosów bardzo często występuje także depresja. Często jednak trichotillomania pojawia się najpierw, a jej skutkiem jest łysienie, obniżenie poczucie własnej wartości i atrakcyjności. Niska samoocena i chęć ukrycia łysych miejsc przed otoczeniem przyczyniają się do depresji. Nie jest to jednak reguła, co pokazują przykłady, które opisałam wyżej. 

Czy przyczyną trichotillomanii jest niewyuczona kontrola nad instynktem?


Istnieje również inna ciekawa teoria o przyczynach trichotilomanii, mianowicie, według tej teorii człowiek ma naturalne predyspozycje do wyrywania włosów, tak, jak niektóre gatunki zwierząt (np. małpy iskają się. Btw ilu z Was zostało porównanych do iskających się małp?). Większość ludzi nie ma problemów z nauczeniem się kontroli nad tych zachowaniem. Istnieją jednak osobniki, które nijak nauczyć się tej kontroli nie mogą. Powtarzane zachowanie z czasem utrwala się i po kilku tygodniach, miesiącach, czy latach, jeszcze trudniej przerwać to samonapędzające się koło. Teoria ta bardzo pasuje do mojego przypadku. Proponowana przez psychologów terapia behawioralno-poznawcza idzie w parze z tą teorią. Jest to jednak teoria, która nie ma naukowego potwierdzenia.