sobota, 9 listopada 2013

Trichofagia, czyli zjadanie włosów

W tym poście napiszę informacje o tym, co to jest trichofagia i jakie są skutki zjadania włosów. Opiszę też metodę, dzięki której można przestać wyrywać włosy, zastępując wrażenia zmysłowe i neurologiczne związane z wyrywaniem włosów inną czynnością. Niestety, liczba publikacji na temat zjadania włosów jest bardzo ograniczona, a już same metody radzenia sobie z tym przymusem prawie nie zostały opisane. Mam nadzieję, że metoda, o której piszę na końcu tego posta, pomoże przynajmniej jednej osobie w osiągnięciu kontroli nad wyrywaniem.

 

Co to jest trichofagia? Zjadanie włosów lub zjadanie cebulek włosów dotyczy wielu osób z trichotillomanią.


Trichofagia pochodzi od greckich słów tricha "włosy" oraz phagein "jeść". Jest to przymus zjadania włosów - zazwyczaj swoich. Zjadanie włosów lub tylko cebulek to bardzo wstydliwy temat. Niektórzy zaliczają również samo przeżuwanie niewyrwanych włosów to trichofagi. Czasami takie przeżuwanie zakończone jest odgryzaniem i zjadaniem włosów. Trichotillomania bardzo często połączona jest z trichofagią i jest to fakt, do którego o wiele ciężej się przyznać niż do samej trichotillomanii. W przypadku trichofagii połączonej z trichotilomanią, włosy są najpierw wyrywane, a później zjadane. Niektórzy odgryzają tylko cebulki włosów, lub zjadają jedynie włosy o specyficznej strukturze. Czasami zjadane są także skórki i strupki oraz wszystko to, co można znaleźć na skalpie.

O ile samo wyrywanie włosów jest bardzo wstydliwe, to już poziom zażenowania zjadaniem ich jest kilkukrotnie większy. Wyrywanie włosów wydaje się mniej dziwne niż ich zjadanie. Niestety jednak, rzeczywistość jest jaka jest i należy przyznać się przed samą sobą - lub przed innymi osobami z trichotillomanią - zjadamy włosy. „Obrzydliwe!” - powiedzą inni ludzie. To, czy jest to obrzydliwe, czy nie, pozostawmy bez osądu, gdyż takie osądy nie wniosą nic konstruktywnego do tematu pomocy i prewencji zjadania włosów. Zarówno trichofagia jak i trichotillomania  nie  są nawykami, które możemy przerwać w każdej chwili. Są przymusami, nad którymi zdobycie kontroli jest nie lada wyzwaniem.

Zjadanie włosów może skutkować pogorszeniem zdrowia. Jednym z rezultatów nagromadzenia się włosów w przewodzie pokarmowym jest niestrawność. Spowodowane to jest nagromadzeniem się włosów w żołądku, które zbijają się w kulę i mogą zablokować miejsce pomiędzy żołądkiem a jelitami. Kula z włosów w żołądku to trichobezoar lub po prostu bezoar. Czasami taką kulę usuwa się podając środki przeczyszczające. W bardzo ostrych stanach, po uprzednim upewnieniu się, że to kula włosów jest powodem problemów z przewodem pokarmowym, należy usunąć ją operacyjnie.

Objawy fizyczne, które występują przy bezoarze (kuli włosów z żołądku) to:
  • ból brzucha lub ból w nadbrzuszu,
  • zmęczenie,
  • omdlałość i zawroty głowy,
  • dyskomfort w klatce piersiowej,
  • wymioty,
  • zmiana koloru stolca na ciemny zielono-czarny,
  •  nudności,
  • brak apetytu,
  • utrata wagi,
  • zaparcie lub biegunka.
Należy zdawać sobie sprawę, że nie u wszystkich chorych na trichofagię rozwinie się bezoar. Literatura i badania niewiele wiedzą na temat bezoarów i samej trichofagii. Przypadki bezoarów zdarzają się bardzo rzadko. Podejrzewam, że osoby, które połykają długie lub półdługie włosy, są najbardziej zagrożone. Osoby połykające tylko cebulki włosów, lub tylko unikalne włosy, przy tym gryząc je na malutkie kawałeczki, nie rozwiną bezoaru. Moje podejrzenie nie jest udokumentowane w żadnej literaturze. Jest to jedynie wniosek, który zaobserwowałam poprzez własne doświadczenie.

Skutkiem przymusu zjadania włosów, o którym niewiele się mówi, jest pogorszenie stanu uzębienia. Zjadając cieniutkiego włosa niejednokrotnie jest on gryziony, a zęby stopniowo się przez to ścierają, na przykład po jednej tylko stronie. Po sesji jedzenia włosów osoby często doświadczają bólu zębów. Odgryzając cebulki włosów lub gryząc włosy na kawałeczki jednym zębem przez kilka lat, doprowadza to do ścierania tego jednego zęba i skrócenia go. 

Jak zapobiegać zjadaniu włosów?


Jak przestać zjadać włosy? Niestety, jedyną praktyczną radą, jaką mogę udzielić osobom zjadającym włosy, jest prewencja, czyli walka z ich wyrywaniem. Bez wyrwanego włosa nie ma co zjadać. O ile wcześniej wspomniana (w pierwszym poście o trichotillonanii) przeze mnie metoda budzikowa dobrze sprawdzi się dla trichofagów, to już druga metoda - z pęsetą - jest już mniej odpowiednia. Wyrwane za pomocą pęsety włosy można zjeść. Dla trichofagów wyglądają bardzo „apetycznie”, ponieważ mają duże cebulki. Z drugiej strony jednak, lepiej jest zjadać krótkie włosy z ciała, niż długie i te na głowie. Należy pamiętać również o odpowiedniej, niskocukrowej, wysokobiałkowej diecie i ćwiczeniach.

Przekąski typu ryż preparowany


Zamiast wyrywać i zjadać włosy, można ten proces nieco zmodyfikować, aby nasz mózg, ręce i usta były wciąż zajęte, ale bez konieczności zjadania włosów. Jedząc przekąski takie jak chrupki, płatki śniadaniowe i mój ulubiony ryż preparowany zajmujemy i swoje ręce i aparat gębowy. Ta metoda działa na mnie bardzo dobrze. Jedząc ryż preparowany skupiam uwagę swoich rąk na ryżu i odwracam ich uwagę od włosów. Metoda ta działa na wiele osób i nie zaszkodzi jej spróbować - może uda ci się tym sposobem uratować 10, 100 lub 1000 włosów.

Nie dla słodkich przekąsek


Spożywanie cukru znacząco przyczynia się do przymusu wyrywania włosów. Należy zatem pamiętać, aby przekąski, które zjadamy w ramach walki o piękne włosy i kontrolę nad rękami, nie zawierały cukru. Dlatego tam bardzo doceniam ryż preparowany, który jest idealną przekąską. Nie zawiera on cukru, jest lekki, sypki, ziarenka są niewielkich rozmiarów. Mogę jeść je pojedynczo. Palce rąk są bardzo „zajęte” wybieraniem ryżu i wkładaniem go do buzi, a otwór gębowy jest zajęty przetwarzaniem ryżu na papkę. Najlepsze przekąski dla trichofagów są sypkie, niewielkie i bezcukrowe

1 komentarz: